Trzy osoby nie żyją, tysiące zostało bez dachu nad głową, a ponad 150 tys. straciło większość dobytku. Powódź w Peru i Kolumbii zbiera swoje żniwo. Media podają, że sytuacja nie była tak dramatyczna od 20 lat.
Zalana jest południowo-zachodnia część Kolumbii i granicząca z nią część Peru. Pierwsza wylała rzeka Tachira, a później kolejne z nią połączone.
Początkowo woda zalała setki domów w okolicach miejscowości La Parada. Do pomocy poszkodowanym przez wodę zostało zaangażowane wojsko.
- To wszystko z powodu pogody. Zima była trudna, dlatego wylewają rzeki - mówi w rozmowie z mediami jeden z kolumbijskich żołnierzy.
W innej miejscowości w tym kraju - Tundze, woda zniszczyła praktycznie całe miasteczko; 15 tys. osób jest bez dachu nad głową. W pomoc zaangażowany jest Czerwony Krzyż.
Peru też
W sąsiednim Peru wezbrała z kolei Amazonka i jej dopływy. Są tam miejsca, gdzie domy całkowicie znajdują się pod wodą. Przekroczone zostały stany, które oznaczono jakie najwyższe w ciągu ostatnich 20 lat.
Prona, lokalny bank żywności, wydał poszkodowanym ponad 300 ton jedzenia. Na miejscu znajdują się służby ratunkowe, które starają się pomóc ok. 150 tys. ludzi pozbawionych dachu nad głową.
W powodzi utonęły trzy osoby.
Autor: ar/mj / Źródło: ReutersTV