Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,1 nawiedziło w poniedziałek rano centralne regiony Alaski. Choć było silne, eksperci uważają, że nie powinno wyrządzić poważnych szkód.
Do dość silnego trzęsienia ziemi na Alasce doszło w poniedziałek rano (w Ameryce około godz. 23). Ziemia zatrzęsła się w okolicy pasma górskiego Talkeetna, około 170 kilometrów na północ od miasta Anchorage.
Jak podało Niemieckie Centrum Badawcze GFZ ds. Nauk o Ziemi, trzęsienie miało magnitudę 6,1 i pojawiło się na głębokości 10 kilometrów.
Seria wstrząsów wtórnych
Według amerykańskiej Narodowej Służby Geologicznej (USGS) w regionie pojawiły się też wstrząsy wtórne, z których najsilniejszy miał magnitudę 3,3.
Eksperci twierdzą, że drgania mogło odczuć bardzo dużo osób. Jednak ich zdaniem żywioł nie powinnien spowodować poważnych szkód. Nie ma doniesień ofiarach.
Autor: kw / Źródło: Reuters, volcanodiscovery.com, adn.com
Źródło zdjęcia głównego: earthquake.usgs.gov