Idzie wiosna. Wczoraj w mojej kuchni obudziła się wielka mucha. Chcąc wylecieć na dwór, niemiłosiernie tłukła się po szybie i głośno bzyczała. Kiedy uchylałam jej okno, moja córeczka narobiła rabanu, że na parapecie siedzi biedronka. Biedactwo takie było niemrawe, dopiero obudzone, wyblakłe. Córka zerwała listek z doniczkowego kwiatka, aby biedronkę nakarmić... Tak więc budzi się drobne towarzystwo, które zimowało w zakamarkach mieszkań, komórek oraz w suchych trawach i stertach drewna w ogrodzie.