W USA pewien 20-latek na własnej skórze przekonał się, jak niebezpieczne są pioruny. Jeden z nich trafił prosto w jego auto. Błyskawica uderzyła w pojazd chwilę po tym, jak nastolatek wsiadł do środka i zamknął drzwi. Dzięki przytomności jego ojca, który natychmiast rzucił się z gaśnicą, by zdusić snop iskier wydobywający się z pojazdu, chłopak nie zginął w płomieniach.