Policjanci nigdy do tej pory nie zbadali drogi, którą Iwona Wieczorek dotarła do miejsca, w którym można było zobaczyć ją po raz ostatni na nagraniu monitoringu. Przyznają to sami funkcjonariusze, którzy dopiero teraz będą przeszukiwać te okolice. Dziewczyna zaginęła już trzy lata temu.
Funkcjonariusze rozpoczną przeszukanie terenu na początku września. Wszystko za sprawą pojawienia się w sprawie nowego śladu. Jasnowidz, Krzysztof Jackowski, wskazał miejsce, w którym pod stertą gałęzi znaleziono zbutwiały granatowy kawałek materiału. Według niego może to być fragment spódnicy, którą gdańszczanka miała na sobie.
Miejsce, gdzie znaleziono fragment materiału, jest położone przy wejściu na plażę nr 67, dokładnie tędy musiała przechodzić Iwona, wracając samotnie wzdłuż plaży z dyskoteki w Sopocie w dniu zaginięcia. Z kolei ostatni raz widziano ją 500 metrów dalej przy wejściu nr 63.
- Nie pamiętam żeby trzy lata temu chaszcze graniczące z ulicą Bałtycką i Kapliczną były przeszukane, nikt z policji się wtedy nie interesował tym obszarem - mówi Krzysztof Jackowski.
"Nie było poszlak i informacji"
Słowa jasnowidza potwierdzają sami funkcjonariusze:
- Skupiliśmy się głównie na sprawdzeniu obszaru od miejsca, w którym ostatni raz Iwona została zarejestrowana przez miejski monitoring – tłumaczy Joanna Kowalik – Kosińska, Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Okolice drogi, którą nadeszła Iwona nie zostały zbadane: – To miejsce nie zostało sprawdzone, bo nie było poszlak i informacji, które mogłyby świadczyć o tym, że Iwona się cofnęła – mówi Kosińska. Zapewniła jednak, że dnia 28 lipca 2010 roku o godz. 4.00 rano teren od Sopotu do Gdańska był tylko raz sprawdzany z helikoptera przy użyciu kamery termowizyjnej.
O tym, że policja nie przeszukiwała terenu w okolicy wejścia nr 67, informuje także Dominik Werner, dziennikarz "Gazety Wyborczej". - Brałem udział w czterech poszukiwaniach z udziałem funkcjonariuszy policji i PCK z psami. W żadnym z tych poszukiwań nie był przeszukiwany teren w okolicy wejścia nr 67. Chodziliśmy głównie do przodu od wejścia nr 63 w stronę Jelitkowa - tłumaczy dziennikarz. Także matka zaginionej, Iwona Kinda, nie przypomina sobie, by ktokolwiek - czy policja czy wolontariusze - przeszukiwali tamte tereny, a jedynie "drogę od wejścia 63 w stronę domu".
Co stało się z Iwoną?
Iwonę Wieczorek ostatni raz widziano po godz. 4.00 rano 17 lipca 2010 roku, przy wejściu na plażę nr 63. Wracała samotnie wzdłuż plaży z dyskoteki w Sopocie. Do domu nie dotarła. Od tamtej pory nie wiadomo co stało się z dziewczyną i czy Iwona w ogóle nadal żyje.
Na początku 2012 roku śledztwo ws. głośnego zaginięcia dziewczyny zostało umorzone, ale - jak zapewniają policjanci - to nie znaczy, że przestali oni prowadzić działania w tej sprawie. W trakcie śledztwa policja wystąpiła o zdjęcia satelitarne ws. Iwony Wieczorek. W odpowiedzi mieli dostać informację, że w podanym przez nich miejscu i czasie zdjęcia nie były robione.
Według Komendy Wojewódzkiej Policji nad sprawą ciągle pracują policjanci z kilkunastoletnim stażem, specjaliści w tych sprawach. - Mamy ponad 20 tomów akt i sprawdzamy każdy, nawet najmniejszy, sygnał – mówiła Joanna Kowalik – Kosińska. Okolica wejścia nr 63, od którego prowadzono poszukiwania Iwony:
Autor: ws, Joanna Felcenloben,dp//kv / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24