Od połowy maja do końca ubiegłego roku przenośny fotoradar straży miejskiej w Miastku zrobił ponad 4 tys. zdjęć. Strażnicy nie nadążają z ich obróbką, więc od ponad miesiąca urządzenie stoi nieużywane.
Jak mówi Krzysztof Kuc, komendant straży miejskiej w Miastku, strażnicy oprócz wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradaru, muszą zajmować się innymi sprawami. W Miastku jest ich zaledwie czterech i zdaniem Kuca, jeśli mieliby na bieżąco obsługiwać fotoradar, musieliby zrezygnować z innych zadań, do których zostali powołani.
- Wszyscy musielibyśmy się zajmować tylko wystawianiem mandatów, bo tych czynności nie mogą wykonywać pracownicy administracyjni – wyjaśnia.
Kilkaset zdjęć w kolejce
Kuc tłumaczy, że w okresie przedświątecznym, oprócz normalnych zadań związanych z utrzymaniem porządku, strażnicy mieli sporo pracy przy kontrolowaniu pozwoleń na handel na targowiskach. - Dlatego musieliśmy zrezygnować z wystawiania urządzenia – mówi komendant.
Na obróbkę czeka kilkaset zdjęć z fotoradaru. Do tej pory budżet miasta „zarobił” na urządzeniu ponad 467 tys. zł. Strażnicy ponownie zaczną kontrolować prędkość prawdopodobnie pod koniec stycznia.
Tutaj jest Miastko:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na kontakt24@tvn.pl.
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze, GP24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24