Były lider i założyciel Nowoczesnej Ryszard Petru poinformował w piątek, że opuszcza partię. - To jest moja indywidualna, bardzo trudna decyzja - tłumaczył. Zapowiedział, że pozostaje posłem niezależnym.
- Podjąłem trudną dla mnie osobiście decyzję o tym, że dzisiaj opuszczam Nowoczesną. Czynię to ze smutkiem i żalem - mówił Petru podczas spotkania z dziennikarzami. - To są bardzo ważne dla mnie trzy lata, ale nasi wyborcy oczekują ode mnie i od nas wyrazistości, jednoznaczności i szczerości, a tego nie ma - powiedział.
- Wiem, że niestety dzisiaj Nowoczesna tego, co gwarantowała wyborcom trzy lata temu, nie oferuje. Robię to z bólem serca, bo Nowoczesna to swego rodzaju moje własne dziecko, ale które dziś już podąża swoją własną drogą - mówił Petru.
Petru: wielu decyzji nie rozumiem, nie zgadzam się z nimi
- Teraz wielu decyzji nie rozumiem, nie mam na nie wpływu i często się z nimi nie zgadzam. Przede wszystkim nie mogę brać odpowiedzialności za partię, na którą nie mam wpływu - zarówno w sferze programowej, jak i politycznej. Nie mogę odpowiadać za wynik wyborów samorządowych, jeśli nie mam wpływu na zawierane konkretne koalicje, nawet jako członek zarządu. Nie mogę brać odpowiedzialności za propozycje programowe, jeśli moje nie są nawet wysłuchiwane - tłumaczył.
Wyjaśniał, że Nowoczesna, gdy ją zakładał, była partią "ludzi przedsiębiorczych, którzy wiedzą, że od naszej pracy zależy nasza przyszłość, a skuteczne państwo nie może rzucać kłód pod nogi tym, którzy sobie nie radzą".
- Nowoczesna była i miała być partią, która zawsze przedstawia kontrofertę programową dla PiS-u. Była, moim zdaniem, jedynym progresywnym, reformatorskim ugrupowaniem w Sejmie. Jedynym, które idzie pod prąd i nie boi się odważnych decyzji. W moim przekonaniu przestała taką być, a dzisiaj na polskiej scenie politycznej brakuje tego ugrupowania - zaznaczył.
"Ważne jest to, żeby w wyborach samorządowych nie wygrał PiS"
Pytany przez dziennikarzy, czy stworzy nowe koło lub klub parlamentarny z innymi posłami, którzy opuścili Nowoczesną, Petru oświadczył, że na razie będzie posłem niezależnym.
- Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Nie będę tworzył - od razu mogę powiedzieć - żadnej partii politycznej, na pewno do wyborów samorządowych. Ważne jest to, żeby w wyborach samorządowych nie wygrał PiS - podkreślił były lider Nowoczesnej. Zapowiedział jednocześnie, że będzie popierał "dobrych kandydatów w całym kraju", zarówno startujących w ramach Koalicji Obywatelskiej, jak i kandydatów niezależnych.
Petru dopytywany był o swoje plany po wyborach samorządowych. - Zobaczymy. Bez wątpienia jest potrzeba na polskiej scenie politycznej ugrupowania społeczno-liberalnego. Widzę taką potrzebę, ale w tym momencie nie chcę deklarować, co się wydarzy ostatecznie po wyborach, bo byłoby to, w moim przekonaniu, przedwczesne - zaznaczył. Podkreślił, że jego głównym celem pozostaje "przygotowanie kontroferty programowej na 2019 rok, na wybory parlamentarne". - Pierwsze wnioski ze spotkań z ekspertami i wyborcami w całej Polsce przedstawię wkrótce - zapowiedział Petru.
Kolejni posłowie odchodzą z Nowoczesnej
W środę posłanka Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała o swoim odejściu z partii na antenie TVN24 w programie "Jeden na jeden". Mówiła, że dostała zakaz wypowiadania się na temat sejmowego protestu osób niepełnosprawnych i - jak stwierdziła - to sprawiło, że została przekroczona "czerwona linia". Kilka godzin później decyzję o swoim odejściu ogłosiła także Joanna Schmidt. Jak mówiła, nie godzi się na "sekowanie w partii wartościowych ludzi".
Schmidt i Scheuring-Wielgus to partyjne stronniczki Ryszarda Petru. W listopadzie ubiegłego roku na przewodniczącą Nowoczesnej została wybrana Katarzyna Lubnauer, która w wyborach pokonała Ryszarda Petru.
Autor: tmw//plw / Źródło: TVN24, PAP