Spór o Sąd Najwyższy

14 lipca 2018

"Krzywdzące i niekonsekwentne". RPO odpowiada na słowa prezydenta

Prezydent próbuje przerzucić odpowiedzialność za kryzys ustrojowy w państwie na inne instytucje - oświadczył w środę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Na zarzuty Andrzeja Dudy, że między innymi RPO "podnosi w mediach" kwestię niekonstytucyjności aktów prawnych, zamiast kierować je do Trybunału Konstytucyjnego, Bodnar odpowiedział, że swoje wnioski musiał z TK wycofywać, "ponieważ nastąpiły nieuprawnione zmiany składu orzekającego".

"Musiał połknąć żabę" vs "stwierdził fakt". Politycy komentują słowa prezydenta

Wypowiedź prezydenta o tym, że "przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości" wywołują "anarchię", wywołuje komentarze polityczne. - Prezydent jest ekspertem od robienia anarchii w Sądzie Najwyższym, stąd prosto mu o anarchii mówić, ale tak naprawdę powinien zastanowić się nad tym, że nie jest osobą prywatną, jest prezydentem Polski - ocenił poseł PO Marcin Kierwiński. Z kolei zdaniem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego prezydent "stwierdził oczywisty fakt".

Doradca prezydenta: wycofaliśmy się w konfrontacji ze ścianą

- Gdyby Polska była pokornym cielęciem, które wykonuje polecenie Brukseli, Berlina czy Paryża to nikogo by nie interesowała nasza reforma prawa - ocenił profesor Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta. W "Kropce nad i" skomentował podpisanie przez prezydenta nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Odniósł się także do wtorkowej krytyki Andrzeja Dudy pod adresem niektórych sędziów.

"Prezydent miał ten dzień wpisany w swój los"

To była żenująca wypowiedź - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Radosław Markowski, politolog z Uniwersytetu SWPS. Skomentował w ten sposób wtorkowe słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że sędziowie Sądu Najwyższego, którzy po wydaniu orzeczenia przez unijny trybunał, ale jeszcze przed przyjęciem nowelizacji ustawy wrócili do pracy, naruszają przepisy prawne.

Prezydent o "anarchii" wywołanej przez sędziów. Odpowiedź z Sądu Najwyższego

Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy po wydaniu orzeczenia przez unijny trybunał, ale jeszcze przed przed przyjęciem nowelizacji ustawy wrócili do pracy, naruszają przepisy prawne i konstytucyjne - ocenił prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu we wtorek. Powiedział również, że "mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości". Na te słowa odpowiedział rzecznik SN Michał Laskowski, który przekonywał, że działania sędziów "są w pełni zgodne z prawem".

Koniec problemów praworządności w Polsce? Sędzia Laskowski: zdecydowanie nie

Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego Michał Laskowski ocenił we wtorek, że podpisana dzień wcześniej przez prezydenta nowelizacja ustawy o SN "rozwiązuje jeden wycinek, jeden problem", a wszystkie inne pozostają do rozwiązania. - Tę ustawę traktuję jako akt wyraźnego wskazania, że rząd dostosowuje się do orzeczenia europejskiego trybunału - zauważył Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.

"Nadużycie", "złamanie konstytucji". Zarzuty prezydenta pod adresem sędziów

Podjąłem decyzję o podpisaniu noweli ustawy o Sądzie Najwyższym. Podobnie jak Sejm i Senat uznałem, że wykonanie orzeczenia TSUE jest potrzebne - tłumaczył we wtorek Andrzej Duda. Grupie sędziów Sądu Najwyższego prezydent zarzucił złamanie konstytucji. - Mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje - powiedział Duda.

"Pan prezydent chyba bardzo się przywiązał do swojej ustawy o Sądzie Najwyższym"

Decyzja odwlekana niemal do końca konstytucyjnego terminu. Niewygodna, bo całkiem niedawno prezydent podpisał ustawę o całkowicie innej treści. Tyle, że Prawo i Sprawiedliwość pod wpływem nacisku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej swoją decyzję zmieniło, więc i Andrzej Duda nie miał innego wyjścia. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.

"Nadal uważamy, że mamy wiele racji w sporze z Komisją Europejską"

- Podkreślaliśmy od początku, że będziemy uznawać wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - mówił w "Kropce nad i" wicemarszałek Senatu Adam Bielan, komentując podpisanie przez prezydenta nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Przyznał też, że "spodziewał się takiej decyzji". W jego opinii, podpisaniem ustawy "spełniliśmy wszystkie warunki, które Trybunał określił w zabezpieczeniu".

Rzecznik dyscyplinarny wyjaśnia wezwania sędziów Tulei i Maciejewskiej

Dwa odrębne postępowania wyjaśniające, dotyczące pytań prejudycjalnych zadanych Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przez trzy sądy okręgowe prowadzą zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych - informuje w poniedziałkowym komunikacie rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Tłumaczy między innymi przyczyny, dla których jako świadków wezwano sędziów Ewę Maciejewską i Igora Tuleyę.

Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym

Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował w poniedziałek wieczorem wiceszef prezydenckiej kancelarii Paweł Mucha. Na mocy nowych przepisów do orzekania mają wrócić sędziowie przeniesieni w stan spoczynku.

Timmermans o praworządności w Polsce. Morawiecki: jest w trybie wyborczym

Bez rozwiązania wszystkich kwestii dotyczących praworządności w Polsce nie może być mowy o zakończeniu procedury z artykułu 7. - oświadczył wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Wśród kwestii tych wymienił między innymi sprawy Krajowej Rady Sądownictwa czy procedury dyscyplinarne wobec sędziów. Holendrowi odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.

"Rzecznik dyscyplinarny próbuje ingerować w orzecznictwo niezawisłego sędziego"

Sędziowie Ewa Maciejewska i Igor Tuleya zostali wezwani przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w związku z pytaniami prejudycjalnymi skierowanymi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przez sądy, w których orzekają. Jak mówiła w czwartek Maciejewska, "w jej ocenie jest to zupełnie niedopuszczalne w państwie prawa". Michał Wawrykiewicz ze Stowarzyszenia Wolne Sądy ocenił z kolei, że "to jest wręcz skandaliczna sytuacja".