Berlin szaleje po środowym zwycięstwie podopiecznych Joachima Loewa nad Turcją. Blisko pół miliona miłośników futbolu oglądało pełen dramaturgii mecz na telebimie pod Bramą Brandenburską. Turcy, wielcy przegrani pojedynku, pogrążeni są w rozpaczy. Ich trener mówi o rezygnacji.
Finale, Finale, Finale - ulice Berlina wypełnia radosny krzyk, obwieszczający zwycięstwo Podolskiego i spółki. Niemieccy kibice cieszą się, że ich drużyna została pierwszym finalistą mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Czytaj więcej o pełnym dramaturgii meczu Niemców z Turkami
Zaraz po ostatnim gwizdku, rozległy się samochodowe klaksony, ludzie zaczęli wznosić piwne toasty, a w górze pojawiły się trzepoczące czarno-czerwono-żółte flagi. Euforyczna radość Niemców zagłuszyła płacz rozpaczających po porażce kibiców tureckich. - Pokonali nas. Odpadliśmy - mówił ze łzami w oczach przyglądający się fieście pod Bramą młody Turek Hamza - Mam nadzieję, że w drugim półfinale Rosja wygra z Hiszpanią i w meczu finałowym pokona Niemców - dodał.
Uspokoimy ich jakoś
W Niemczech mieszka ponad dwa miliony Turków, tylko w Berlinie ponad 200 tys. Przed środowym meczem oficjele niemieccy i tureccy apelowali o spokój i wspólne świętowanie. Wygląda na to, że kibice zastosowali się do próśb organizacji sportowych. - Nawet jak Turcy będą szukali okazji do bójki, uspokoimy ich jakoś - mówił kibic z nazwiskiem "Klose" na białym trykocie. Niemieccy fani futbolu równie chętnie zakładają koszulki z Podolskim, Ballackiem i Lahmem.
Bazylea w trzech kolorach
Bazylea, w której został rozegrany pierwszy półfinał Euro 2008 mieniła się w środową noc tylko trzema kolorami - czarnym, czerwonym i żółtym. Sprawcami tego zjawiska byli niemieccy piłkarze, którzy awansowali do finału po niesamowitym meczu z Turcją. Kiedy w 86. minucie Senturk zdobył bramkę na remis, wydawało się, że tak jak w kilku wcześniejszych spotkaniach ostatnie minuty będą należeć do Turków. Tym razem to jednak Niemcy zagrali do końca. Wynik spotkania ustalił w 90. minucie Lahm.
Dotarliśmy do samego końca
- To z pewnością jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu - mówił zaraz po meczu wzruszony Philip Lahm - Turcy utrudniali nam przeprowadzanie jakiejkolwiek akcji. To oni strzelili pierwsi, a my musieliśmy gonić wynik. Teraz zasłużyliśmy przede wszystkim na to, by świętować. Jesteśmy w finale, cel może być tylko jeden. Chcemy sięgnąć po puchar! - dodał obrońca Bayernu Monachium. W podobnym tonie mówił gwiazdor Chelsea Londyn, Michael Ballack. - Nie ma słów, które mogłyby opisać naszą radość. Teraz liczy się tylko to, że jesteśmy w finale i stoimy przed wielką szansą. Przybyliśmy długą drogę i dotarliśmy do samego końca - mówił rozgrywający reprezentacji Niemiec.
Terim zrezygnuje?
W zgoła odmiennym nastroju był podczas pomeczowej konferencji turecki trener Fatih Terim. - Najprawdopodobniej zrezygnuję z kierowania reprezentacją. Myślałem o tym już wcześniej - mówił cytowany przez Reutera trener drużyn znad Bosforu. - Jestem bardzo smutny. Moi zawodnicy zasłużyli na to, by wystąpić w finale - zakończył Terim.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: Reuters