- Już czas na przygotowania do Euro 2012 a nie tylko mundialu w RPA - w "Magazynie 24 godziny" alarmował dziennikarz sportowy Adam Godlewski. Jego zdaniem, blamażu w mistrzostwach Europy winny jest nie tylko Leo Beenhakker, ale też cały polski system działający wokół futbolu. Wtóruje mu rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński i dodaje: - Działać muszą także politycy.
Według Koźmińskiego, rząd działa wokół piłki nożnej tylko wtedy, gdy chce przejąć kontrolę na PZPN-em. - A zająć trzeba się wieloma innymi rzeczami. Budową boisk i reszty infrastruktury, wychowaniem młodzieży i tak dalej - wymienia Koźmiński. W jego ocenie związek zrobił co mógł aby polska reprezentacja na Euro 2008 wypadła jak najlepiej. Wina leży więc gdzie indziej. (PZPN ODCINA SIĘ OD PORAŻKI - CZYTAJ WIĘCEJ)
Również były piłkarz reprezentacji Marek Jóźwiak porażkę widzi kompleksowo. - Winę wziąć na siebie powinni wszyscy, którzy pracują przy polskim futbolu - zauważył. Inni eksperci zwracają uwagę na bardziej szczegółowe przyczyny kompromitacji.
"To przez Leo"
Zdaniem Adama Godlewskiego, główny ciężar winy za słaby występ polskiego zespołu spoczywa na selekcjonerze: - Reprezentacja zagrała gorzej, niż w klasyfikacjach. Była najwolniejszą drużyną turnieju. To wina trenera i przygotowania motorycznego, którym zajął się polecany przez Beenhakkera jego rodak Mike Lindemann - atakuje dziennikarz.
Reprezentacja zagrała gorzej, niż w klasyfikacjach. Była najwolniejszą drużyną turnieju. To wina trenera i przygotowania motorycznego, którym zajął się polecany przez Beenhakkera, jego rodak Mike Lindemann dziennikarz Adam Godlewski
Godlewski zwraca jednak uwagę, że część odpowiedzialności spoczywa także na PZPN - za przedwczesne przedłużenie kontraktu z Leo Beenhakkerem. - On nie potrafi przygotować zespołu na dużą imprezę. W przeszłości dowiódł tego z Holandią, a potem Trynidadem i Tobago - uważa Godlewski.
Co dalej z polską reprezentacją?
Trenera broni, mimo tego, Zbigniew Koźmiński. - Beenhakker wziął na siebie odpowiedzialność. Wie, że w tym zawodzie przychodzi albo cała chwała, albo spada cała krytyka za występ zespołu. Poczekamy na jego raport i podejmiemy decyzję co dalej z posadą - zapowiedział rzecznik. (BEENHAKKER WINĘ BIERZE NA SIEBIE I DODAJE, ŻE MOŻE ODEJŚĆ)
Wcześniej szef PZPN Michał Listkiewicz mówił, że Leo o stanowisko drżeć nie musi. (POZOSTANIA BEENHAKKERA NA STANOWISKU SELEKCJONERA POLSKIEJ REPREZENTACJI CHCĄ TEŻ NASI INTERNAUCI)
Komentatorzy zaznaczają, że teraz trzeba się z porażki otrząsnąć i zająć przygotowaniami. Bo przed nami eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 w Republice Południowej Afryki. A potem do Euro 2012, do którego awans mamy zapewniony (o ile UEFA nie odbierze nam wcześniej organizacji imprezy), ale na dobry występ musimy sami zapracować. - Żeby nie pokazać się z tej strony, co Austria i Szwajcaria - przestrzega Adam Godlewski. Oba zespoły gospodarzy Euro 2008 zakończyły turniej w fazie grupowej.
W czasie, gdy eksperci dywagują na przyczynami porażki i receptami na przyszłość, sami polscy piłkarze opuszczają Austrię. Nie robią tego jednak wspólnie, wręcz przeciwnie - sami lub tylko z rodzinami rozjechali się w różne części świata.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24