Wtorek, 21 października, 21:00W 12 miesięcy po wyborach, opinie na temat rządu są podzielone - nawet wśród dawnych popleczników. - Donald Tusk jest politykiem sondażowym, a powinien być mężem stanu - atakował w "Magazynie 24 godziny" Władysław Frasyniuk. Innego zdania jest były minister w rządzie Jerzego Buzka, Waldemar Kuczyński. - Jako obywatel, po roku rządów jestem usatysfakcjonowany. Nawa państwa kierowana jest dobrze, a to jest przede wszystkim zadanie Rady Ministrów - zaznaczył.
Zdaniem Artura Zawiszy, niegdyś członka Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie działacza Prawicy Rzeczypospolitej, w rok po objęciu władzy Platforma Obywatelska rozczarowuje.
- Rząd przez cały ten czas sprawiał wrażenie jakby uczył się rządzić, a to dla partii z takimi politycznymi aspiracjami porażka. Dopiero teraz zgłaszane są projekty ustaw - mówił Zawisza.
"Sternicy nawy państwa"
Według Waldemara Kuczyńskiego, ustawy nie są najważniejszymi obowiązkami rządu. - Rada Ministrów ma przede wszystkim dobrze rządzić, sterować "nawą państwa" - uważa i dodaje - a to rząd Tuska robi to dobrze.
Zupełnie innego zdania jest dawny lider Unii Wolności, która stanowiła polityczną podstawę Platformy Obywatelskiej - Władysław Frasyniuk. - Platforma Obywatelska przez nas i dziennikarzy została zwolniona z mówienia o problemach Polski i Polaków - oceniał, wyraźnie rozżalony, poziom debaty publicznej. - Donald Tusk nie wsparł niczego dobrego w swoim rządzie. On nawet właściwie nie jest szefem rządu. On jest jego najgorszym ministrem - wyrokował Frasyniuk.
"Nie Kaczyński"
Jakkolwiek różni w ocenach działalności Platformy Obywatelskiej, w rok po objęciu rządów w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym, goście "Magazynu 24 godziny" wyjątkowo zgodnie odpowiadali na pytanie: kto wygra w wyborach prezydenckich 2010 roku?
Waldemar Kuczyński i Tomasz Nałęcz wypowiedzieli się identycznie: nie wygra Lech Kaczyński. Artur Zawisza od jednoznacznego werdyktu się uchylał: - Jeśli poważnymi kandydatami będzie jedynie prezydent i premier, to będzie świadczyło o wyjątkowo ubogiej scenie politycznej w kraju. Jedno i drugie zdanie połączył w podsumowującej wypowiedzi Władysław Frasyniuk: - Jeśli w opozycji nie znajdzie się wyraźny lider mogący zagrozić tym dwu kandydatom, to prezydentem zostanie Donald Tusk.