Piłkarza reprezentacji Holandii Khalida Boulahrouza spotkała tragedia - zmarła jego przedwcześnie urodzona córeczka. Jego koledzy z drużyny na znak żałoby i solidarności zagrają w meczu z Rosją z czarnymi opaskami na koszulkach. Trener Marco van Basten jeszcze nie wie, czy pozwoli wystąpić obrońcy.
We wtorek reprezentacja Holandii cieszyła się ze zwycięstwa w ostatnim meczu grupowym z Rumunią (2:0). W środę wieczorem Boulahrouz dowiedział się, że jego żona Sabia została zabrana do szpitala w Lozannie. Dzięki eskorcie policji szybko do niej dołączył. Urodzona w 22. tygodniu ciąży dziewczynka, która miała mieć na imię Anissa, zmarła w czwartek przed południem.
Powiedział mi, że skoro jest piłkarzem, to musi być gotowy do gry, ale wiem jak trudna to dla niego sytuacja. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. Marco van Basten
"Jestem gotowy do gry"
Boulahrouz wystąpił do tej pory we wszystkich trzech, zwycięskich meczach fazy grupowej mistrzostw Europy. Nie wiadomo jednak czy zagra w sobotę przeciw Rosji. Choć 26-letni piłkarz zgłosił trenerowi Marco van Bastenowi swoją gotowość, to ten nie podjął jeszcze decyzji, czy wstawi go do składu.
Niezależnie od wszystkiego to tragiczne zdarzenie jeszcze bardziej scementowało naszą drużynę. Marco van Basten
- Powiedział mi, że skoro jest piłkarzem, to musi być gotowy do gry, ale wiem jak trudna to dla niego sytuacja. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. Niezależnie od wszystkiego to tragiczne zdarzenie jeszcze bardziej scementowało naszą drużynę - podkreślił selekcjoner Holendrów.
Kilkanaście tysięcy holenderskich kibiców zamierza w sobotę w Bazylei zaśpiewać Boulahrouzowi hymn fanów angielskiego Liverpoolu "You'll never walk alone" (nigdy nie będziesz sam).
Źródło: PAP, tvn24.pl