Zakład pogrzebowy, który w lutym pomylił ciała dwóch kobiet i po pogrzebie jednej z nich, pod osłoną nocy, dokonał nielegalnej ekshumacji, prawdopodobnie nie poniesie konsekwencji. Jak dowiedział się reporter "Blisko ludzi" TTV, prokuratura nie stwierdziła, aby doszło do znieważenia zwłok. Tym samym sprawcy tego czynu mogą odpowiedzieć jedynie za wykroczenie.
Na początku lutego w przyszpitalnym prosektorium, obsługująca je firma pogrzebowa, pomyliła ciała dwóch kobiet. Rodzina, która jako pierwsza odebrała ciało swojej krewnej nie zauważyła błędu i je pochowała. Bliscy drugiej nieboszczki różnicę zobaczyli od razu. Aby odkręcić sprawę, pracownicy zakładu pogrzebowego, pod osłoną nocy, dokonali nielegalnej ekshumacji i podmienili ciała bez wiedzy rodzin obu zmarłych kobiet.
Śledztwo jednak prokuratorskie
Rodzina jednej ze zmarłych, wiedząc, że ich krewna w bulwersujący sposób została pochowana nocą, bez ceremonii, złożyła wniosek do prokuratury o ekshumację, aby raz jeszcze, już w godny sposób pochować zmarłą.
- Do prokuratury wpłynęło pismo od rodziny zmarłej osoby, o wyrażenie zgody na otwarcie grobu. Prokuratura nie zajmuje się takimi sprawami. Zgodnie z przepisami, aby dokonać ekshumacji, potrzebna jest zgoda sanepidu. Pismo zostanie zatem przekazane do tej placówki - informował wówczas Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Z racji tego, iż według prawa, dokonanie ekshumacji bez takiej zgody jest wykroczeniem, a nie przestępstwem, sprawą zajęła się policja. Sytuacja jednak się zmieniła.
- Ze względu na fakty wykraczające ponad kompetencje inspektora sanepidu i policji, zaszła potrzeba wszczęcia śledztwa prokuratorskiego. W jego trakcie zapadła decyzja o otwarciu jednego z grobów - powiedział w czwartek Walczak.
Ostatnie pożegnanie
Tym samym spełniła się wola rodziny. W końcu doszło do ekshumacji. Ciało zostało wydobyte, a następnie sprawdzone przez zakład medycyny sądowej i prokuratora. Bliscy również potwierdzili, że są to zwłoki ich krewnej. Po kilku godzinach kobieta, tym razem z udziałem księdza, w godny sposób, została pochowana w tej samej mogile.
- Mamy satysfakcję, żeśmy mamę zobaczyły, że jest pochowana. My możemy spać spokojnie i mama może spać spokojnie - mówiła tuż po pogrzebie jedna z córek.
Będzie umorzenie?
To jednak nie koniec sprawy, która, co bardzo prawdopodobne, rozejdzie się po kościach. Do winy nikt nie chce się przyznać, a nielegalna ekshumacja to, przypomnijmy, zaledwie wykroczenie. Wszystko może zakończyć się zatem mandatem, czy grzywną.
- Ze wstępnych ustaleń biegłych nie wynikało, aby podczas nielegalnych ekshumacji doszło do znieważenia zwłok. Były one właściwie ułożone w trumnie. Czekamy jeszcze na pełną opinię. Wtedy będzie można mówić, w jakim kierunku pójdzie śledztwo - kończy prokurator Walczak.
Autor: ib/i / Źródło: TVN24 Poznań/"Blisko Ludzi" TTV
Źródło zdjęcia głównego: "Blisko ludzi" TTV