Poznań zamierza wybudować nową trasę tramwajową przy ul. Unii Lubelskiej., która połączy rondo Żegrze z osiedlem przy ul. Falistej. Jej budowa ma poprzedzić remont torowiska na Górnym Tarasie Rataj. Dzięki temu miasto zaoszczędzi na objazdach. Równolegle analizowane są różne warianty budowy tramwaju na Naramowice. Pierwsze decyzje w tej sprawie poznamy już we wrześniu.
Nowa trasa tramwajowa na ul. Unii Lubelskiej nie będzie długa - liczyć będzie zaledwie około 650 metrów. - Budowa odcinka od ronda Żegrze do ulicy Unii Lubelskiej zapewni bezpośrednie połączenie tramwajowe dużemu osiedlu przy ul. Falistej i ul. Unii Lubelskiej, które jest obecnie słabo skomunikowane z resztą miasta - wyjaśnia Jan Gosiewski, kierownik oddziału projektów Wydziału Transportu i Zieleni Urzędu Miasta Poznania.
Najpierw tramwaj, potem bloki
Tramwaj w tym rejonie ma także zwiększyć atrakcyjność znajdujących się tam terenów. Wokół znajduje się obszar przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową a dobrze skomunikowane grunty, na których mogą stanąć bloki i wieżowce, zyskają na wartości.
- Nie chcemy popełnić takich błędów jak przy budowie zajezdni na Franowie, kiedy nie pomyślano o mieszkańcach ulicy Folwarcznej, czy osiedli na Naramowicach, gdzie najpierw powstała zabudowa mieszkaniowa, a później dopiero zaczęto myśleć o transporcie - tłumaczy wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski.
Remont okazją do budowy
Nie chcemy popełnić takich błędów jak przy budowie zajezdni na Franowie, kiedy nie pomyślano o mieszkańcach ulicy Folwarcznej, czy osiedli na Naramowicach, gdzie najpierw powstała zabudowa mieszkaniowa, a później dopiero zaczęto myśleć o transporcie Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania
Decydującym czynnikiem w sprawie budowy nowej pętli jest jednak zbliżający się remont torowiska na Górnym Tarasie Rataj. Modernizacja trasy ul. Kórnicka - os. Lecha - rondo Żegrze spowodowałaby, że tramwaje w ogóle zniknęłyby z tego odcinka. Po budowie pętli, przynajmniej częściowo, udałoby się zapewnić osiedlom na Ratajach, Żegrzu i Chartowie dojazd tramwajem podczas wielomiesięcznego remontu.
Koszt budowy trasy szacowany jest na 8-10 mln złotych. Miasto jednak przekonuje, że to inwestycja opłacalna. Oprócz korzyści w trakcie remontu, pozwoli także zaoszczędzić podczas codziennego użytkowania pętli. Dojeżdżać na nią miałaby linia nr 5, której skrócenie trasy na mało obleganym odcinku oznacza rocznie oszczędność rzędu 675 tys. zł. Co więcej, dzięki temu zwolniłaby się pętla na Stomilu, gdzie dziś trasę kończy "piątka". Trasę mogłaby tam kończyć jedna z linii, która obecnie - wobec braku miejsca - dojeżdża aż do Starołęki.
"Inwestycja szybko się zwróci"
Tramwaj na ul. Falistą wpisany był w "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Poznania" oraz "Planie zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla miasta Poznania na lata 2014 - 2025". Nigdy jednak nie mówiono o konkretnych terminach jej realizacji. Miasto stara się już o dofinansowanie przebudowy torowiska na Górnym Tarasie Rataj wraz z budową pętli "Falista", ze środków unijnych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020.
Decyzję o budowie nowej trasy tramwajowej pozytywnie oceniają społecznicy. - Wysłaliśmy nawet do wiceprezydenta propozycję uwzględnienia budowy tej trasy w ramach remontu Górnego Tarasu Rataj. Potencjał jest wystarczający, do tego duże oszczędności dla przebiegu linii nr 5, uruchomienie terenu pod zabudowę i obsługa już istniejącej, do tego obecnie zaniedbanej przestrzeni. Koszt trasy jest niewielki, a zyski duże. Inwestycja szybko się zwróci - prognozuje Paweł Sowa z Inwestycji dla Poznania.
Powstaną co najmniej dwie trasy
Budowa nowej pętli nie oznacza opóźnienia budowy trasy na Naramowice, którą obiecywał przed wyborami Jacek Jaśkowiak. - To projekt nieporównywalny z trasą na Naramowice. To raczej gospodarskie spojrzenie i wykorzystanie istniejącego potencjału - mówi Wudarski.
Prace nad koncepcją tramwaju na Naramowice toczą się już od kilku miesięcy. Zespół pod kierownictwem Jeremiego Rychlewskiego z Politechniki Poznańskiej analizuje możliwości przebiegu północnego odcinka trasy. Zakładana jest budowa w dwóch etapach - od pętli Wilczak do Naramowic i od Wilczaka w kierunku Garbar. Wiadomo, że tramwaj miałby jechać wzdłuż planowanej ulicy Nowej Naramowickiej (na zachód od ul. Naramowickiej). Rozważane są jednak różne warianty jej długości.
Dokąd dojedzie tramwaj na Naramowice?
- Najkrótszy wariant zakłada pętlę w rejonie ulicy Nowej Stoińskiego, według innego torowisko kończyło by się przed torami kolejowymi, najdłuższy wariant zakłada, że tramwaj pokonałby tory kolejowe i prowadziłby w rejon ulicy Bożydara. Im dalej tramwaj tym lepiej dla mieszkańców i drożej dla miasta - mówi tvn24.pl Jeremi Rychlewski.
Analizowane też są różne możliwości pokonania skrzyżowania ulic Lechicka/Naramowicka. Budowa dwupoziomowego skrzyżowania, z którego korzystałyby tramwaje i auta to koszt rzędu 30 mln zł.
Najdroższy wariant pierwszego etapu kosztowałby ponad 200 mln złotych, najtańszy mniej niż 100 mln zł.
Pierwsze decyzje we wrześniu
W sprawie tramwaju na Naramowice trwają cały czas rozmowy. Dziś mam w tej sprawie spotkanie z Biurem Koordynacji Projektów. W ciągu 3-4 tygodni będziemy mogli powiedzieć więcej Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania
- W sprawie tramwaju na Naramowice trwają cały czas rozmowy. Dziś mam w tej sprawie spotkanie z Biurem Koordynacji Projektów. W ciągu 3-4 tygodni będziemy mogli powiedzieć coś więcej w tej sprawie - mówi tvn24.pl wiceprezydent Maciej Wudarski.
Trwają także prace analityczne nad budową dużo bardziej skomplikowanego odcinka południowego - między Wilczakiem a ul. Małe Garbary. Tu torowisko miałoby biec wzdłuż ulicy Szelągowskiej, na skarpie nad Wartą, która prawdopodobnie wymagałaby wzmocnienia oraz pod dość niskim wiaduktem kolejowym na ul. Garbary. Rozważany był też wariant poprowadzenia trasy tramwajowej przez Ostrów Tumski. Tu jednak konieczne byłoby zbudowanie nowego mostu nad Wartą. - Ten wariant został już przez nas odrzucony - wyjaśnia wiceprezydent Wudarski.
Na decyzje dotyczące budowy trasy tramwajowej na Naramowice czekają mieszkańcy. Jak podkreśla Paweł Sowa, w tej sprawie trzeba być cierpliwym. - Ciekawi jesteśmy wyników tych analiz. Rozumiemy jednak, że to wszystko zajmuje czas. To nic dziwnego, skoro przez ostatnie lata poprzednie władze miasta robiły wszystko, by nie budować tu tramwaju. Przygotowanie dokumentów przez nowe władze nie jest kwestią przysłowiowych "pięciu minut" - mówi prezes Inwestycji dla Poznania.
Miasto myśli o kolejnych liniach
Trasy tramwajowe na Falistą i na Naramowice to nie jedyne, o których myślą poznańscy urzędnicy. Poważnie rozważane są plany budowy tramwaju na ul. Ratajczaka i na os. Kopernika.
- W przypadku tramwaju na os. Kopernika pod uwagę brane są dwa warianty - społeczny projekt łączący ulicę Grunwaldzką z pętlą na Górczynie wzdłuż ulicy Jawornickiej i torów kolejowych i zawarty w studium zagospodarowania przestrzennego wariant od skrzyżowania ulic Hetmańskiej i Reymonta przez ulice Arciszewskiego w kierunku ulicy Grunwaldzkiej. Drugi z wariantów jest najkorzystniejszy ale i najdroższy. Tramwaj na os. Kopernika mamy "z tyłu głowy", jednak na dziś nie mamy na jego realizację źródeł finansowania - tłumaczy Wudarski.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: K. Lesińska / MPK Poznań, UMP