Przeprowadzono sekcję trzyletniej dziewczynki, która zmarła w szpitalu w Toruniu. Śledczy czekają teraz na wyniki. To od nich zależy, czy zarzuty przedstawione rodzicom dziecka zostaną zmienione z usiłowania zabójstwa na zabójstwo. Obecnie podejrzani są w areszcie.
Trzylatka, której rodzice usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa, zmarła w nocy z 11 na 12 czerwca w toruńskim szpitalu dziecięcym – poinformował media rzecznik prasowy placówki Janusz Mielcarek. - We wtorek przeprowadzono sekcję. Wstępne wyniki wskazują, że przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Ta przyczyna pozostaje jednak w ścisłym związku ze stanem, w jakim dziecko trafiło do szpitala. Mówiąc wprost - do niewydolności doprowadziły obrażenia dziecka - powiedział Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Pełne wyniki sekcji będą znane po przeprowadzeniu badań histopatologicznych.
- Do tej pory nie zapadła jeszcze decyzja o kolejnych czynnościach z rodzicami dziecka. Prokurator prowadzący sprawę zadecyduje o tym, czy zarzuty zostaną zmienione - dodał Kukawski.
Rodzice trzylatki z Torunia usłyszeli 30 maja zarzuty usiłowania zabójstwa. Sylwia M. i Przemysław O. mieli znęcać się nad córką co najmniej od kwietnia. 28 maja w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Sąd zadecydował o aresztowaniu podejrzanych.
W ciężkim stanie
Od początku rzecznik prasowy szpitala przekazywał złe informacje z oddziału intensywnej terapii. Dziewczynka była w stanie krytycznym, a odniesione obrażenia były niezwykle rozległe. Lekarze stwierdzili u dziewczynki wiele poważnych obrażeń m.in. głowy i mózgu.
- 23-letnia Sylwia M. i 32-letni Przemysław O. są podejrzani o to, że działając wspólnie i w porozumieniu, znęcali się fizycznie nad małoletnią córką w wieku dwóch lat i 11 miesięcy. Zadali jej uderzenia przedmiotami, otwartą dłonią po całym ciele, w tym w szyję oraz w twarz, a także nie zapewnili jej niezbędnej pomocy, koniecznej do zaopatrzenia złamania kości ramiennej prawej. Do kulminacji doszło 28 maja. Wówczas rodzice mieli spowodować u dziecka urazy głowy. Zadając ciosy, doprowadzili do licznych zmian w obrębie mózgowia i masywnego obrzęku mózgu – informował wcześniej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.
W sobotę Kukawski przyznał, że możliwa jest w tej sprawie zmiana kwalifikacji czynu na zabójstwo. - Kolejnych czynności prokuratury w tej sprawie należy oczekiwać po weekendzie – dodał.
Nie przyznali się do winy
Z relacji prokuratury wynika, że karetkę pogotowia wezwał ojciec dziewczynki. Lekarze, widząc jej obrażenia, natychmiast zaalarmowali policję. Rodzice zostali wówczas zatrzymani. Dziecko w bardzo ciężkim stanie trafiło do szpitala. Podejrzani usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa córki. Nie przyznali się do winy.
- Mając na uwadze dobro śledztwa, nie mogę ujawnić treści ich wyjaśnień. Zdecydowaliśmy się w niedzielę, 30 maja na złożenie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanych na okres trzech miesięcy. Sąd przychylił się do tego wniosku – wskazał prokurator Kukawski.
Rodzice dziewczynki mają trójkę dzieci, a dodatkowo kobieta jest w ciąży. Aresztowany ojciec wcześniej był karany za przestępstwa przeciwko mieniu i odbywał karę pozbawienia wolności.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps