- To jest ministra kompromitacja - skomentował w "Kawie na ławę" Zbigniew Girzyński z PiS pracę Joanny Muchy jako minister sportu w kontekście sygnalizowanych prób zmiany zakwaterowania rosyjskiej drużyny podczas Euro. Ryszard Kalisz z SLD stwierdził zaś, że Rosjanie celowo postanowili zamieszać w Bristolu. - Zobaczycie, że 10 czerwca piłkarze rosyjscy i oficjele o godz. 8.45 wyjdą ze zniczami i zapalą razem z delegacją PiSu.
W środę minister sportu Joanna Mucha poinformowała, że Polska zaproponowała zmianę zakwaterowania reprezentacji Rosji w czasie Euro 2012. Rosjanie mieli podczas turnieju mieszkać w warszawskim Bristolu. Pomysł przekwaterowania reprezentacji ma związek z miesięcznicą katastrofy smoleńskiej, gdy pod Pałacem Prezydenckim, z którym sąsiaduje hotel Bristol, kwiaty będą składać przedstawiciele PiS. Ostatecznie Mucha stwierdziła jednak, że jej wypowiedź została wyolbrzymiona, a ona nie prowadziła żadnych negocjacji z Rosjanami. Rosjanie ze swojej strony oznajmili, że ich drużyna nie zmienia zdania co do miejsca zakwaterowania. Rosjanie zapalą znicze z Polakami? Krzysztof Kwiatkowski zwracał uwagę, że jeśli efektem zabiegów Muchy będzie odwołanie 10 czerwca przez PiS marszu jako demonstracji politycznej, to ostatecznie będzie miała pozytywny efekt. - Z tego co wiem, federacja piłkarska, czyli polscy organizatorzy, wysłali taki sygnał federacji rosyjskiej, że Bristol ma takie a nie inne położenie (...). Jeżeli federacja rosyjska uważa, że, taki hotel jest najlepszy, to przyjmujemy to do wiadomości - dodał jednak. Zaznaczył przy tym, że w takim wypadku obowiązkiem służb porządkowych jest zrobić wszystko, by "nie doszło do nieprzewidzianych zdarzeń". - Złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy. Jaką baletnicą minister Mucha jest, w sensie jakim jest ministrem sportu, wszyscy wiemy - beznadziejnym - skomentował z kolei zachowanie Muchy sportu Zbigniew Girzyński. Jego zdaniem temat Bristolu został podniesiony, by odwrócić uwagę od spraw ważniejszych - m.in. niezbudowaniu dróg na Euro. Poseł PiS zachowanie minister nazwał nieodpowiedzialnym. - Pani minister Mucha prosiła, żeby do niej mówić "ministra". To jest niestety "ministra kompromitacja" - odparł. "Celowo wybrali Bristol"
Ryszard Kalisz zwracał zaś uwagę, że w rosyjskiej federacji piłki nożnej kilka lat temu zmieniono kierownictwo. - Dzisiaj są to ludzie posłuszni (Władimirowi) Putinowi. Putin i federacja (piłkarska), i Rosjanie wiedzą, że każdego 10 odbywają się tego rodzaju demonstracje. Doskonale wiedzieli, że 12-ego będzie mecz Polska-Rosja. Oni przecież celowo postanowili zamieszkać w Bristolu - stwierdził. - I zobaczycie, że 10 czerwca piłkarze rosyjscy i oficjele o godz. 8.45 wyjdą ze zniczami i zapalą razem z delegacją PiS-u lampki pokoju i znicze. Zobaczycie, że tak będzie - prognozował dalej poseł SLD. Jak podkreślił, scenariusz ten nie jest jego autorstwa, a jednego z rosyjskich ekspertów, z którym ostatnio rozmawiał. Z kolei Tadeusz Cymański krytykował Muchę jako minister sportu, ale zwracał również uwagę na fakt, że należy dmuchać na zimne, bo nie wiadomo co może wydarzyć się 10 czerwca. - Może ona nawet dobrze chciała - powiedział. Waldemar Pawlak z koalicyjnego PSL nie chciał jednoznacznie skomentować zachowania Muchy. Wszystkim, którzy będą brać udział w tych wydarzeniach, życzył, żeby "zachowali zdrowy rozsądek".
Autor: nsz//mtom / Źródło: tvn24