PiS coraz mocniej naciska, żeby powołać sejmową komisję śledczą w sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika. - Minister Ćwiąkalski bierze publiczną odpowiedzialność za niewyjaśnienie tej sprawy - oskarżył szefa resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem, powołanie komisji jest w tej sytuacji gestem poparcia dla rodziny Olewników, jest konieczne i PiS poprze każdy wniosek w tej intencji - nawet SLD.
Zbigniew Ziobro zarzuca ministrowi sprawiedliwości bierność i brak determinacji do wyjaśnienia sprawy zabójstwa Krzysztofa Olewnika. - Wielokrotnie sejmowa komisja sprawiedliwości nalegała, by Zbigniew Ćwiąkalski wystąpił przed nią i przedstawił ustalenia w tej sprawie. Minister uchylał się od przyjścia - mówił Ziobro. Według posła Prawa i Sprawiedliwości, minister przysłał zamiast tego prokuratora krajowego Marka Staszaka, który podczas zdawania relacji z postępów śledztwa, miał "zachować się niegodnie wobec rodziny ofiary". - Jak z honorem pan Ćwiąkalski zechce spojrzeć w oczy rodzinie pana Olewnika? - pytał.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry, prokuratura pod rządami Platformy Obywatelskiej robi bardzo niewiele w celu wyjaśnienia sprawy. - Skuteczne działania, które zaowocowały skazaniem zabójców Krzysztofa Olewnika, były podjęte wtedy, kiedy to ja byłem prokuratorem generalnym - twierdzi Ziobro. Dodaje, że teraz czas wyjaśnić, kto był ich ewentualnymi mocodawcą.
"Żądania Ziobry mają charakter polityczny"
W odpowiedzi na zarzuty Zbigniewa Ziobry kierowane pod adresem ministra Ćwiąkalskiego polityk PO Paweł Graś zapewnia, że resort sprawiedliwości priorytetowo traktuje sprawę zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
- Pracuje zespół prokuratorów i policjantów i takie wezwania, czy żądania Ziobry mają charakter czysto i wyłącznie polityczny. Ja bym wolał na przykład usłyszeć od pana ministra Ziobry, jakie on osobiście podjął czynności w momencie, kiedy znalazł na swoim biurku pismo od rodziny Olewników dotyczące tej właśnie sprawy. Bardzo byłbym ciekawy, aby pan minister odpowiedział na te właśnie pytania, a nie wzywał do dymisji człowieka, który tą sprawę potraktował poważnie od samego początku - mówi Paweł Graś.
Poprzyjmy Olewników, powołajmy komisję
- To, że doszło do samobójstwa (Roberta Pazika - red.) nie jest niczym dziwnym, ale tu nie mamy do czynienia ze zwykłym samobójstwem, a z trzecim samobójstwem z kolei - mówił Ziobro i apelował do posłów, także Platformy Obywatelskiej: - Kolejne samobójstwo dodatkowym argumentem, aby rodzinę pana Olewnika – nie Prawo i Sprawiedliwość, podkreślam - ale właśnie rodzinę pana Olewnika w Sejmie poprzeć i powołać komisję śledczą.
Ziobro dodał: - Jeśli do czegoś powinna być powołana komisja śledcza, to po to by pokazywać słabości państwa.
Opozycja się nie poddaje
Posłowie PiS już w grudniu chcieli powołania komisji w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Ich wniosek jednak cały czas leży u marszałka. PiS chce jak najszybszego głosowania nad nim - jeszcze podczas styczniowego posiedzenia Sejmu.
Według projektu uchwały partii Jarosława Kaczyńskiego, komisja śledcza miałaby zająć się zbadaniem prawidłowości oraz legalności działań funkcjonariuszy policji oraz prokuratury w postępowaniach karnych dotyczących uprowadzenia i zabójstwa Olewnika. Komisja miałaby też zająć się zbadaniem prawidłowości oraz legalności działań innych funkcjonariuszy publicznych, w tym ministrów spraw wewnętrznych oraz ministrów sprawiedliwości, w toku bądź w związku z postępowaniami karnymi dotyczącymi sprawy Krzysztofa Olewnika.
PiS chce (znów) komisji
Wcześniej w TVN24 członek sejmowej komisji sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk mówił: - Pojawiły się nowe okoliczności, wymiar sprawiedliwości nadal sobie nie radzi, a cała sprawa wystawia mu fatalną ocenę. Dlatego wniosek o powołanie komisji śledczej trzeba ponowić i podnieść to, że organy ścigania są bezradne. Tajemnicze zgony trzech głównych oskarżonych Mularczyk nazwał "zdumiewającymi".
Zbigniew Ziobro dodał teraz, że dla PiS nie jest istotne kto taki wniosek zgłosi - partia go poprze nawet, jeśli zrobi to SLD.
Posłów PiS dziwi też "beztroska" koalicji rządzącej, że tak krytycznie wypowiada się w sprawie powołania komisji. - Do jakich spraw mają być one (komisje śledcze - red.) powoływane, jak nie do takich, z którymi nie radzi sobie wymiar sprawiedliwości? - pytał Mularczyk.
PO: Zobaczymy. Na razie nie
Ale niskie noty, jakie poseł PiS wystawia rządzącym są według Pawła Grasia z Platformy niesprawiedliwe. Dlaczego? Bo wymiar sprawiedliwości robi ponoć wszystko, by okoliczności zabójstwa Krzysztofa Olewnika wyjaśnić.
- Sprawa jest pod osobistym nadzorem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Organy ścigania robią co mogą, trzeba tylko poczekać na wyniki - przekonywał Graś. O tym, jak długo trzeba być jeszcze cierpliwym, poseł nie mówił.
Zaznaczył natomiast, że cała sprawa Krzysztofa Olewnika jest "dla nas wszystkich bulwersująca". - Rozumiem ból rodziny, ale na razie nasze stanowisko się nie zmienia: nie widzimy podstaw do tego, by powoływać komisję śledczą - dodawał.
Kompromitacja więziennictwa
Jeszcze ostrzej o pomyśle PiS wypowiadał się partyjny kolega Pawła Grasia senator (a z zawodu adwokat) Krzysztof Piesiewicz, który ma lepszy pomysł. - Zanim będziemy mówić o komisjach sejmowych, to ja bym chciał poznać raporty o tych samobójstwach. To powinno być do spodu wyjaśnione przez specjalne komisje więzienne, ale nie sejmowe, bo te mogą tylko "zamulić" sprawę. To muszą zbadać specjaliści, a nie parlamentarzyści - mówił Piesiewicz.
Według senatora, śmierć Pazika rzeczywiście świadczy o kompromitacji, ale nie organów ścigania, tylko polskiego więziennictwa. - Rozpatrywanie tej sprawy przy otwartej kurtynie może jej jednak tylko zaszkodzić - dodawał.
Koalicjant będzie przekonywał?
Argument powołania komisji śledczej ws. wyjaśnienia okoliczności śmierci Olewnika wydaje się nie pozbawiony sensu Eugeniuszowi Kłopotkowi z PSL. Poseł stwierdził, że "już poprzednim razem", gdy PiS w grudniu domagało się jej powołania on miał wątpliwości, czy głosowałby przeciwko. Teraz wątpliwości te byłyby jeszcze większe.
I dlatego Kłopotek zamierza przekonywać kolegów z klubu oraz koalicjanta do wzięcia pod uwagę głosowania za powołaniem takiej komisji. - Być może nie uda się głosować na tym posiedzeniu Sejmu (21-23 stycznia), bo wiadomo, że "co nagle, to po diable", ale być może przekonamy i siebie i partnerów koalicyjnych , że jest coś na rzeczy by taką komisję powołać - zastanawiał się poseł PSL.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24