Stanisław M., prezes Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych usłyszał zarzuty - dowiedział się portal tvn24.pl. - Są trzy, dotyczą nielegalnego hazardu - mówi nam Janusz Kordulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku.
- Została zatrzymana osoba związana z branżą hazardową - z grami na automatach o niskich wygranych. Jednak ze względu na dobro toczącego się śledztwa prokurator prowadzący tę sprawę nie może ujawnić kim jest ta osoba - powiedział prokurator Kordulski.
Dyrektor Izby potwierdza
Jednak informację o tym, że zatrzymany został Stanisław M. potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Jacek Gasik, Dyrektor Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych. - Miało miejsce takie zatrzymanie. Ale sprawa ta nie ma związku z działalnością izby - zaznaczył i dodał, że w przyszłym tygodniu zostanie zwołane posiedzenie Zarządu w związku z zaistniałą sytuacją.
Trzy zarzuty za nielegalny hazard
Janusz Kordulski, rzecznik prokuratury w Białymstoku dodał w rozmowie z nami, że "osoba ta usłyszała 3 zarzuty związane z urządzaniem gier na automatach o niskich wygranych". - Prokurator ze względu na dobro postępowania nie może udzielić informacji na temat składanych wyjaśnień - powiedział także rzecznik. - Zatrzymana osoba została zwolniona, jednak prokurator zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego - zakończył Janusz Kordulski.
Stanisław M. 22 zatrzymaną osobą w sprawie
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku od prawie dwóch lat prowadzi śledztwo dotyczące nielegalnego hazardu, czyli nieprawidłowości przy rejestracji automatów do gry. Stanisław M. jest już 22 osoba zatrzymaną w tej sprawie.
Zarzuty dla urzędniczki z Ministerstwa Finansów
W listopadzie ubiegłego roku portal tvn24.pl poinformował jako pierwszy, że zarzut przekroczenia uprawnień przy rejestracji automatów do gier hazardowych prokuratura postawiła urzędniczce z kierownictwa jednego z departamentów Ministerstwa Finansów.
M. przed komisją hazardową
Stanisław M. w marcu biegłego roku zeznawał przed tzw. komisją hazardową. Mówił wtedy, że Izba na czele której stoi sprzeciwiała się dopłatom do gier i wideoloteriom i takie stanowisko przedstawiała ministerstwu finansów. - Od początku mówiliśmy, że to jest nie do zrealizowania, że to jest fałszywy trop albo specjalne zamieszanie w branży - stwierdził w marcu prezes. Dodawał, że według niego dopłaty były forsowane po to, by zniszczyć rynek automatów polskich firm działających w Polsce. - Inaczej branża tego nie odbierała - mówił. I dodawał: - Dopłaty to w ogóle kasowały branżę. Wszystkie automaty kasowały i kasyna też.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu