SLD ostro krytykuje Hannę Gronkiewicz-Waltz za zgodę na czwartkowy przemarsz ONR ulicami miasta. – Wiadomo było, że to wywoła protest. Władze Warszawy powinny to przewidzieć – uważa Marek Balicki. – To była przesłanka do zakazania protestu – dodała Katarzyna Piekarska.
- Przestrzegaliśmy przed tym, żeby nie wydawać zgody na przemarsz 11 listopada organizacji, która nigdy nie odcięła się od swoich korzeni. Było wiadomo, że wydanie zgody spowoduje zamieszki. Za to wszystko, co się stało, odpowiadają władze Warszawy i Hanna Gronkiewicz-Waltz – mówiła na konferencji prasowej Katarzyna Piekarska.
Zdaniem SLD władze Warszawy nie powinny wydawać zgody na demonstracje narodowców. - Władze popełniły błąd, nie zakazując manifestacji ONR w dzień Święta Niepodległości. Wiadomo było, że to musi się spotkać z oporem. Powinny to przewidzieć – ocenił Marek Balicki. - W Święto Niepodległości Trakt Królewski nie może być miejscem przemarszu organizacji nawiązujących do najgorszych tradycji II RP, które wielokrotnie przy wcześniejszych okazjach mówiły „Precz z żydowską okupacją”. To było naruszenie święta - dodał
"Domagamy się uwolnienia Biedronia"
Przedstawiciele SLD przypomnieli też o zatrzymaniu szefa Kampanii Przeciw Homofonii Roberta Biedronia. Balicki stwierdził, ze jest on „człowiekiem pokojowym, wręcz niezdolnym do zachowań agresywnych”, a Piekarska zapowiedziała: - Będziemy się domagali jego jak najszybszego uwolnienia.
Czwartkowy "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę, mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tysięcy osób.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24