Mężczyzna, który przed południem zabarykadował się w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Ślemieniu na Śląsku, oblał się benzyną i groził podpaleniem, został obezwładniony przez policję.
Policyjna akcja trwała kilkadziesiąt minut. Mężczyzna wtargnął do ośrodka po godz. 10. Przed godz. 12 został obezwładniony. Dwie kobiety, które przetrzymywał są już bezpieczne.
Mężczyzna nie przedstawił żadnych żądań. Kiedy policjanci podjęli negocjacje, desperat po krótkiej chwili zażyczył sobie czegoś do picia. Miała to odebrać od funkcjonariuszy jedna z przetrzymywanych przez mężczyznę kobiet. - Kiedy uchyliła drzwi policjanci wyciągnęli ją na zewnątrz, wtargnęli do środka i obezwładnili mężczyznę. W ręku trzymał zapalniczkę i był oblany jakąś substancją - relacjonował na antenie TVN24 podinspektor Andrzej Gąska ze śląskiej policji.
Desperat to 28-letni mieszkaniec jednej ze wsi na Podbeskidziu. Jest bezrobotny. Nie wiadomo, jakie były motywy jego działania. Ustala to policja. Jak podkreślił Gąska, kara będzie zależeć od stanu poczytalności mężczyzny. - W tej chwili nie chcę niczego przesądzać. Mogę jedynie powiedzieć, że policjanci podczas akcji wyczuli od niego alkohol - dodał Gąska.
W budynku ośrodka pomocy społecznej – na wypadek, gdyby mężczyzna spełnił swoje groźby - odcięto media.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24