Kiedy w Londynie rozpoczynano budowę pierwszej linii metra, nad Wisłą trwały przygotowania do Powstania Styczniowego. Dzisiaj londyńczycy mogą korzystać z 275 stacji, warszawiacy z 23. Ale finisz i tak mieliśmy - jak na nasze możliwości - oszałamiający. Trzy stacje wydrążone w 2,5 roku i w końcu przystanek końcowy. Po 25 latach warszawskie metro uroczyście dojeżdża do końca. Róbcie zdjęcia, filmujcie i piszcie nam o swoich wrażeniach z tego podniosłego momentu.
Około 900 metrów rocznie - w takim tempie budowano metro w stolicy. Od momentu, kiedy wbito pierwszy pal na placu budowy podziemnej kolejki, minęło dokładnie 25 lat, sześć miesięcy i dziesięć dni. Nie ma jednak co narzekać, bo w końcu je mamy. 23 stacje (i to jakie), 23 kilometry i setki tysięcy zadowolonych pasażerów - tak o godzinie 16:00, kiedy pierwszy wagon przejedzie w końcu od Lasu Kabackiego do warszawskich Młocin, będzie wyglądało metro warszawskie.
Chętnych na uroczystą przejażdżkę na pewno nie zabraknie, tym bardziej, że przez pierwsze cztery godzin przejazd będzie bezpłatny - podziemna fiesta w Warszawie zapowiada się więc imponująco.
Wszystko przez ten Pałac
Co spowodowało, że warszawskie metro do finiszu docierało tak długo? Powodów jest kilka - bardziej udokumentowanych i mniej. Zacznijmy od tych drugich.
Wśród warszawiaków krąży plotka, że metro stolica mogła mieć już w połowie ubiegłego wieku. Na przeszkodzie stanął jednak... Pałac Kultury i Nauki. W latach 40. Józef Stalin miał ponoć zapytać Bolesława Bieruta, jaki prezent od ZSRR wybiera dla narodu polskiego: linię metra czy Pałac. I Bierut podobno wolał przybliżyć mieszkańcom stolicy niebo, a nie zapędzać ich do podziemia... I dlatego pod ziemią pracowano "spokojnie". W latach 90. XX wieku górnicy drążyli tunele metra pod ulicą Marszałkowską w tempie dwóch metrów na dobę, czyli w takim samym jak w XIX wieku w Londynie.
Na drodze metra ciągle stawały też pieniądze. Najpierw gospodarka socjalistyczna, która miała pilniejsze wydatki, później niechętni stolicy parlamentarzyści, a na końcu sami mieszkańcy, którzy na dziesiątki sposobów paraliżowali urzędy i prace pod ziemią - tak władze przez lata tłumaczyły się ze słabego tempa drążenia tunelu.
Dopiero na ostatnim odcinku metro warszawskie osiągnęło europejskie standardy prac. Budowa czterech stacji – Słodowiec, Stare Bielany, Wawrzyszew i Młociny – wraz z gigantycznym węzłem komunikacyjnym pod Hutą Warszawa trwała od kwietnia 2006 roku. Ale inni budowali jeszcze szybciej...
Jak to by było, gdybyśmy mieszkali w Iranie?
Najpierw przodownicy pracy. Przez ostatnie 15 lat w Seulu w Korei Południowej zbudowano ponad 270 km linii i 250 stacji. W Madrycie, tylko w latach 1983 – 2003, powstało 70 stacji (nie są jednak tak wyszukane architektonicznie jak np. Plac Wilsona, ale i tak użyteczne).
Warszawę zostawiły jednak w tyle nie tylko najlepiej rozwinięte światowe stolice. Dziewięć lat i 20 stacji - to wynik Kairu. W Teheranie 34 stacje (częściowo na powierzchni) dwóch linii metra budowano rok dłużej. 11 lat z metrem walczyły władze Medelin w Kolumbii - wynik, biorąc pod uwagę Warszawę - imponujący: 25 stacji, dwie linie i kilka cieszących oko estakad.
Może wolno, ale za to śmiesznie
O naszej dumnej podziemnej linii nigdy za dużo przydatnych informacji, a więc donosimy.
Zwierzęta. Na stacji technicznej metra pod Lasem Kabackim żyją zające. Kicają wokół elektrowozowni, czyli hangarów z wagonami. Do środka jednak nie wchodzą. Ratusz rozważa też ponoć sprowadzenie na perony sokolnika z żywym drapieżnikiem. Po co? Żeby odstraszyć panoszące się na niektórych stacjach gołębie, które przestały bać się odgłosów sokoła puszczanych z głośnika.
Symbol. Czerwona literka "M" na żółtym tle ze strzałką skierowaną w dół - ten znak rozpoznaje każdy mieszkaniec stolicy. Logo metra narysował w 1983 roku artysta Witold Popiel, który wygrał konkurs Prezydium Rady Narodowej. Sielanka nie trwała jednak długo i pod koniec lat dziewięćdziesiątych o prawa autorskie do drogocennego "M" artysta kłócił się z Metrem Warszawskim w sądzie. Spór zakończył się w 2001 roku ugodą.
Lektorzy. Zapowiedzi kolejnych stacji czyta w wagonach od wielu lat lektor Ksawery Jasieński. Z okazji 25-lecia Listy Przebojów radiowej „Trójki” w kwietniu 2007 roku w jego rolę wcielił się wyjątkowo radiowy prezenter Marek Niedźwiecki. W ostatni Dzień Dziecka komunikaty odczytywały dzieci z jednego z warszawskich przedszkoli – jąkając się i sepleniąc.
Przyszłość będzie dla nas?
Władze Warszawy obiecują, że na 23 km pierwszej linii metra się nie skończy. Trwa przetarg – już drugi – na odcinek centralny drugiej linii od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego. Na oferty władze stolicy poczekają do połowy lutego 2009 roku. Stacje Rondo Daszyńskiego, Rondo ONZ, Świętokrzyska, Nowy Świat, Powiśle, Stadion i Dworzec Wileński mają powstać do końca 2013 roku.
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24, tvn24.pl, "Życie Warszawy"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/east news