Matka, która wynajęła swój brzuch, by urodzić potomstwo pewnemu małżeństwu z Warszawy, chciała zatrzymać dziecko. Ten pierwszy ujawniony w Polsce przypadek opisuje "Dziennik".
Małżeństwo, które wynajęło kobietę, gdy ta urodziła odebrało jej niemowlę siłą - pisze "Dz". Dodatkowo "najemcy brzucha" zaszantażowali kobietę, że jeśli nie odda im dziecka, to w wyniku działań prawników straci również prawo do swoich pozostałych dzieci.
32-letnia Bożena K. próbowała walczyć o prawo do opieki. Zrezygnowała jednak, gdyż - jak pisze gazeta - obawiała się wieloletniej batalii w sądzie.
Kto ma prawo do dziecka?
"Czy matka zastępcza, która urodziła komuś dziecko za pieniądze i postanawia je zatrzymać, mogłaby wygrać sprawę w sądzie?" - zapytał "Dziennik" sędziego warszawskiego sądu okręgowego, Roberta Zegadłę.
- Najprawdopodobniej dostałaby dziecko z powrotem. Bo to ona z punktu widzenia prawa jest jego matką. Jeżeli mężczyzna, który ją wynajął, jest zarazem genetycznym ojcem dziecka, to na sali sądowej mogliby tylko i wyłącznie walczyć o prawo do opieki nad niemowlęciem. Bowiem oboje są pełnoprawnymi rodzicami - stwierdził sędzia Zegadło.
Jego zdaniem, macierzyństwo zastępcze powinno być zakazane.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu