Niepełnoletni motocyklista wjechał w przystanek pełen młodzieży w Strzelinie na Dolnym Śląsku. Siedem dziewcząt zostało przewiezionych do szpitala. Ich życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
- Mężczyzna próbując wyprzedzić jadący przed nim samochód osobowy uderzył w niego, przewrócił się i wjechał w grupę osób stojących na przystanku w Strzelinie - powiedziała w TVN24 Marta Lachowiecka-Gil z policji w Strzelinie.
Stan siedmiu rannych w wieku ponadgimnazjalnym nie jest ciężki. Wszystkie dziewczęta zostały przewiezieni do Strzelińskiego Centrum Zdrowia. Jedna z nich już wróciła do domu. Pozostałe pozostaną w szpitalu jeszcze kilka dni na obserwacji.
17-letni motocyklista prawie w ogóle nie ucierpiał, po badaniach wyszedł ze szpitala. Obecnie jest przesłuchiwany przez policję. Okazało się, że nie miał prawa jazdy.
Policja ustala dokładne przyczyny wypadku.
Ostatnio coraz częściej docierają do nas informacje o wypadkach z udziałem motocyklistów. Tylko w czwartek pisaliśmy o dwóch takich zdarzeniach:
Źródło: TVN24, Fakty TVN