W internecie wrze - studenci ogłaszają protest przeciwko windowaniu cen wynajmu mieszkań. "To skandal! Ludzie kochani, nie dajcie się naciągać na takie ceny" - ostrzegają się wzajemnie.
Kogo jeszcze stać na stancję?
"Ceny mieszkań wynajmu są śmieszne! Opamiętajcie się!" - apelują w internecie studenci do osób wynajmujących pokoje. W Warszawie za kawalerkę na Mokotowie właściciele żądają 2 tys. zł. Nie każdego stać na takie koszta utrzymania. "Tysiąc za sam pokój? Powiedzcie mi, gdzie mam znaleźć taką pracę, żeby starczyło mi na opłacenie wynajmu i spokojne przetrwanie miesiąca?" - pytają inni na portalach.
Martwy sezon wcale nie taki martwy
Jest środek wakacji i można byłoby sądzić, że sezon wynajmu dopiero przed nami. Nic bardziej mylnego. Właśnie teraz jest najlepszy czas na poszukiwania stancji. Ale wcale nie oznacza to, że ceny są niższe. Większość studentów właśnie zaczęła poszukiwać dla siebie lokum. Mówią, że we wrześniu nie mają żadnych szans, a nie chcą zostać na lodzie. Wykorzystują to firmy pośrednictwa i sami wynajmujący. Według szukających stancji, ceny są niebotyczne. "Za pokój jednoosobowy żądają nawet 1100 zł. We wrześniu może być jeszcze drożej" - narzekają.
Internetowy apel o bojkot
W internecie obok głosów protestu pojawiają się również propozycje rozwiązania problemu. Na darmowych portalach ogłoszeniowych studenci apelują: "Wszyscy chcący wynająć mieszkanie - łączmy się! Nie wynajmujmy mieszkań, przez które nie będzie nas stać na normalne życie! Niech każdy ustali cenę jakiej nie przekroczy i tego się trzyma. Może wspólnie uda nam się jakoś zatrzymać te rosnące ceny. Jeśli nie znajdzie się chętny na kawalerkę za 1500 zł, to może w końcu właściciel ją obniży. LITOŚCI!"
Inni bardziej racjonalnie podchodzą do problemu i wyjaśniają: "Ludzie! Wynajmujący mieszkania to nie instytucje charytatywne! A warszawiacy dodają: "To jest Warszawa i ceny są warszawskie. Po co ta głupota z bojkotem?"
To już kolejna akcja protestacyjna
Już zeszłego lata słychać było głosy niezadowolenia. Studenci portalu dlaStudenta.pl opublikowali list otwarty protestując przeciwko wysokim cenom mieszkań. Mimo, że mnóstwo osób podpisało protest, nie zmieniło sytuacji na rynku.
Czy będzie taniej?
Analitycy rynku nie spodziewają się szybkiej poprawy sytuacji. Prognozują, że ceny będą rosnąć aż do września. Ale z nadzieją można czekać na późną jesień - dopiero wtedy można będzie liczyć na spadek cen.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: gumtree.pl