Środowiska homoseksualne stawiają tezę, że Konopnicka była lesbijką i wrzucają pisarkę na sztandary. Wielbiciele jej twórczości z prawej strony sceny politycznej chcą piętnować takie opinie. Cała dyskusja oburza wnuczkę poetki.
W internecie pojawił się następujący wpis: "Narodowcu czy wiesz, że śpiewając "Rotę" rozpowszechniasz twórczość Marii Konopnickiej, która przez lata żyła w związku z Marią Dulębianką i jest ikoną polskiego ruchu LGBT".
Spokojnie
Jeden z liderów Narodowców Artur Zawisza stanowczo jedna odrzuca tezę o tym, że Maria Konopnicka była lesbijką. Podobnie jak opiekun domu, w którym mieszkała poetka i znawca jej życia.
- Nie była lesbijką, to jest zakłamanie. Protestuję przeciwko szerzeniu tego typu informacji, bo jest to wprowadzanie opinii publicznej w błąd - mówi Paweł Bukowski, opiekun domu poetki.
I dodaje, że choć Konopnicka z mężem nie mieszkała, to z Marią Dulębianką tylko się przyjaźniła.
Całą sprawą oburzona jest prawnuczka poetki, która podkreśla, że jeśli środowiska gejów i lesbijek przesadzą, to cała rzecz skończy się w sądzie. - Gdybym miała więcej takiego pieniackiego zacięcia, to przypuszczam, że bym występowała do sądu we wszystkich tych sprawach, bo jest to niesmaczne - przekonuje Joanna Modrzejewska.
Autor: mn//kdj / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24