Wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze to polityczna zemsta ministra sprawiedliwości - uważa szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Jego zdaniem Zbigniew Ćwiąkalski bierze odwet w momencie, kiedy PiS przygotowuje wniosek o wotum nieufności wobec niego.
Gosiewski stwierdził na konferencji prasowej w Kielcach, że wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze nie ma nic wspólnego z przestrzeganiem prawa. - To polityczny odwet - powiedział Gosiewski. Tym bardziej, że jak stwierdził szef klubu PiS, działania związane ze śledztwem paliwowym były zgodne z prawem, także przedstawienie części dokumentów Jarosławowi Kaczyńskiemu, który zasiadał w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. - Sprawa dotyczyła niezwykle istotnego problemu, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne kraju - przekonywał Gosiewski. I dodał, że to prokurator decyduje, komu udostępnić akta sprawy.
- Jeżeli te akta mogą znaleźć się dzisiaj w gazecie i te słynne tajne akta możemy przeczytać, to naprawdę w tym kontekście nie jest żadnym problemem, że członek Rady Bezpieczeństwa Państwa otrzymuje te akta w związku z wykonywaniem swoich zadań - stwierdził Gosiewski.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski powiedział w TVN24, że jeszcze w poniedziałek na jego biurko trafi wniosek płockiej prokuratury o uchylenie immunitetu Ziobrze. - Decyzję o jego podpisaniu podejmę w ciągu dwóch dni - powiedział Ćwiąkalski.
Wniosek - po podpisaniu przez ministra sprawiedliwości - miałby natychmiast trafić do Sejmu. Prokuratura chce postawić Ziobrze zarzuty przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy śledztwa. Chodzi o przekazanie prezesowi PiS przez ówczesnego szefa resortu sprawiedliwości akt ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej.
PiS stawia ultimatum
PiS nie zamierza poprzestać na wniosku o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. Jak powiedział Gosiewski, jeżeli na najbliższym posiedzeniu Sejmu nie będzie debaty o służbie zdrowia, to w tym tygodniu PiS będzie gotowy złożyć wniosek o odwołanie minister zdrowia Ewy Kopacz.
Według szefa klubu PiS za odwołaniem Kopacz przemawia wiele argumentów: sprawa zapaści w służbie zdrowia, brak pomysłów na zmianę sytuacji, kwestia prywatyzacji szpitali, nierealizowanie programów, które dotyczą chorych na hemofilię, niezakończenie prac nad koszykiem gwarantowanych świadczeń.
- Pani minister Kopacz jest - to opinia wszystkich - najsłabszym przedstawicielem rządu - stwierdził Gosiewski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP