O tym, że Zbigniew Wassermann (PiS) zrezygnuje z członkostwa w komisji śledczej ds. Krzysztofa Olewnika - wiadomo było już od kilku dni. - Przyszedł taki czas, że jestem zmuszony złożyć rezygnację, bo klub desygnował mnie do pracy w hazardowej komisji śledczej. Nie da się pogodzić pracy w obu tych komisjach - tłumaczył poseł PiS. Na razie nie wiadomo kto go zastąpi.
Zbigniew Wassermann (PiS) był wiceprzewodniczącym komisji śledczej ds. Krzysztofa Olewnika. - Ta komisja jest przykładem, jak powinny pracować komisje śledcze - ocenił, dziękując za pracę, a szef komisji Marek Biernacki (PO) pochwalił jego zaangażowanie w pracę komisji.
Wassermann podziękował także pozostałym członkom komisji, którzy - jak przyznał - zaimponowali mu przygotowaniem. - Mam nadzieję, że pan Włodzimierz Olewnik mi wybaczy - nie wybieram sobie zadań, lecz realizuję to, co mi się powierza - dodał. Zadeklarował jednocześnie swój udział w opracowaniu części sprawozdania komisji dotyczącej działania prokuratury.
Nie ma jeszcze decyzji, kto zastąpi Zbigniewa Wassermanna w komisji ds. Olewnika - powiedział w rozmowie z tvn24.pl rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Decyzja zapadnie na najbliższym posiedzeniu Sejmu - dodał.
Biernacki żałuje Wassermanna
Biernacki powiedział, że "z żalem" przyjmuje do wiadomości rezygnację Wassermanna. - Przypomniałem sobie dobre czasy, gdy pan był zastępcą prokuratora generalnego, a ja ministrem spraw wewnętrznych. Wykonaliśmy razem wiele dobrej roboty - dodał, nawiązując do czasów, gdy obaj sprawowali funkcje w rządzie Jerzego Buzka.
Podczas piątkowego posiedzenia komisja śledcza postanowiła też wezwać na świadków byłych ministrów sprawiedliwości - Grzegorza Kurczuka, Marka Sadowskiego i Andrzeja Kalwasa oraz byłych szefów CBŚ - Kazimierza Szwajcowskiego, Janusza Gołębiewskiego, Janusza Czerwińskiego i Jarosława Marca.
"Hazardowa" nie chciała wiceszefa z PiS
W ubiegłym tygodniu - na pierwszym posiedzeniu komisji "hazardowej" - do jej prezydium nie wybrano Zbigniewa Wassermanna (PiS). Posłowie PO zwracali wtedy uwagę, że jest już on wiceszefem w komisji śledczej badającej okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika, więc jako wiceprzewodniczący dwóch komisji śledczych miałby zbyt dużo obowiązków.
Wtedy Wassermann zadeklarował gotowość rezygnacji z komisji ds. Olewnika. Później mówił jednak, że fotel wiceszefa w komisji Hazardowej go "nie interesuje".
W czwartek posiedzenie hazardowej komisji śledczej zaczęło się od wniosku Jarosława Urbaniaka z PO by prezydium hazardowej komisji śledczej było dwuosobowe - przewodniczący i jeden zastępca. Po długiej debacie członkowie komisji przyjęli wniosek PO o ograniczeniu prezydium do dwóch osób: szefa, Mirosław Sekuły (PO) i jego zastępcy Bartosza Arłukowicza (Lewica).
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell