Prezydent Andrzej Duda wyraził taką wolę, że sam przedstawi w poniedziałek projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym - poinformował w "Kawie na ławę" w TVN24 prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński. - Mam takie wrażenie, że w tych ustawach znajdą się niektóre postulaty, które zgłaszały kluby opozycyjne, więc to też będzie droga wyjścia do poważnej dyskusji - dodał.
Krzysztof Łapiński w "Kawie na ławę" w TVN24 mówił, że Andrzej Duda "wyrażał wolę", żeby samemu zaprezentować swoje propozycje. - Jeśli nic się nie zmieniło, to przedstawi je prezydent - jutro zaprezentuje, omówi - dodał rzecznik.
"To będą dobre ustawy"
Przekonywał, że będą to dobre ustawy, które - jak zaznaczył - są "bardzo dobrze przygotowane, bardzo dobrze przepracowane".
- Mam takie wrażenie, że w tych ustawach znajdą się niektóre postulaty, które zgłaszały kluby opozycyjne, więc to też będzie droga wyjścia do poważnej dyskusji, poważnej debaty nad poparciem tych ustaw - podkreślił Łapiński.
Rzecznik zapewnił również, że "żadne inne okoliczności", o których dowiaduje się w ostatnich dniach opinia publiczna, nie przeszkodzą w prezentacji prezydenckich projektów. - Sprawy boczne, które się pojawiają, zupełnie nie mają wpływu na tok pracy Kancelarii Prezydenta. My naprawdę nie przejmujemy się tym, co się dzieje - mówił.
Odniósł się tym samym do czwartkowych informacji RMF FM, które podało w czwartek, że mecenas Królikowski, obecnie współpracownik prezydenta Dudy, który doradzał mu w pracach nad ustawami o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, znalazł się "na celowniku prokuratury".
Łapiński wyjaśnił, że doradcy prezydenta dzielą się na doradców społecznych, którzy nie pobierają pieniędzy i na doradców etatowych. - Pan profesor Królikowski nie znajduje się ani w jednej ani w drugiej grupie - powiedział.
Łapiński pytany zatem, o której godzinie prezydent przedstawi projekty ustaw, odpowiedział, że "w godzinach swojej pracy". - Prezydent pracuje od rana do późnego wieczora - mówił. - Decyzja zapadnie dzisiaj wieczorem, czy to będzie godzina 11, czy 12.30, nie będziemy czekać do końca dnia - dodał.
"Prezes Kaczyński ma dużo optymizmu"
W piątek odbyło się spotkanie prezydenta z prezesem PiS. Było to już ich drugie spotkanie dotyczące reformy sądownictwa, pierwsze odbyło się na początku września.
Kaczyński po spotkaniu komentował, że "droga do porozumienia jest otwarta" i nie wydaje mu się, "żeby była specjalnie trudna do przebycia". - Sądzę, że po prostu prędzej czy później - mam nadzieję, że szybko - dojdziemy do porozumienia - powiedział prezes PiS.
- Prezes Kaczyński ma dużo optymizmu przed ewentualnymi zmianami - tak skomentował tę wypowiedź wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w "Kawie na ławę".
- W naszym obozie toczy się prawdziwa zacięta dyskusja na temat tego, jak ma wyglądać państwo, jak mają wyglądać reformy sądownictwa. W Polsce przez prawie 30 lat nie udało się zmienić sądownictwa właśnie dlatego, że kiedy jakieś zmiany się pojawiają, to są przekrzykiwane i przychodzi taki czas, że trzeba powiedzieć: "odwagi, musimy wreszcie zaryzykować" - kontynuował.
"Prezydent ma do wyboru albo wojnę, albo hańbę"
Z kolei Adam Szłapka (.Nowoczesna) "boi się, że prezydent wpisze do ustawy wszystkie te rzeczy, które były złymi rozwiązaniami". - Dlatego, że będzie chciał doprowadzić do pokoju z Jarosławem Kaczyńskim - powiedział.
- Pan prezydent ma do wyboru albo wojnę z obozem Prawa i Sprawiedliwości, albo hańbę. Obawiam się, że wybierze hańbę, ale wojnę i tak będzie miał, bo PiS-owski walec będzie chciał po nim przejechać - ocenił Szłapka, wręczając Krzysztofowi Łapińskiemu książkę dla prezydenta "O tyranii".
Marek Jakubiak pytany, czego oczekuje od prezydenta, odparł: - Wszystko, co konstytucyjne - tak, wszystko co niekonstytucyjne - nie - taką tezę można spokojnie postawić teraz.
Ocenił, że te postulaty, które Kukiz'15 wnosił u prezydenta prawdopodobnie znajdą swoje miejsce w ustawach.
"Nie dajmy się ogłupić"
Krzysztof Hetman (PSL) ocenił, że "prawdziwa reforma wymiaru sprawiedliwości powinna odnosić się do sądów powszechnych". - To jest ta ustawa, którą już prezydent podpisał. Tam są tylko i wyłącznie sprawy kadrowe - mówił.
- To są bardzo ważne ustawy, o których dyskutujemy [ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym - przyp. red.], ale nie dajmy się ogłupić, te ustawy nie będą miały zupełnie wpływu na to, czego ludzie oczekują - stwierdził Hetman.
"Po prostu dobre ustawy"
Patryk Jaki dopytywany, czy jest możliwe, że PiS nie poprze ustaw prezydenckich, odpowiedział, że "teoretycznie zawsze jest taka możliwość". - Ale jesteśmy dobrej myśli. Wierzymy w to, że wspólnie chcemy dotrzymać naszej obietnicy, wierzymy w to, że sądy mogą działać lepiej - mówił.
Krzysztof Łapiński podsumował, że na te wszystkie wątpliwości prezydent jutro odpowie. - Ani wojna, ani hańba. Nie ma takiej alternatywy. Po prostu dobre ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym - powiedział rzecznik prezydenta.
Zawetowane ustawy
24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw: o Sądzie Najwyższym oraz o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jednocześnie zapowiedział przygotowanie własnych projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Projekty te mają być przedstawione przez prezydenta w poniedziałek 25 września.
Jednocześnie Andrzej Duda podpisał w lipcu trzecią z ustaw o sądownictwie - nowelizację Prawa o ustroju sądów powszechnych, która 12 sierpnia weszła w życie. Między innymi zwiększyła ona uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów.
Wszystkie trzy ustawy o zmianach w sądownictwie budziły zdecydowane protesty opozycji, środowiska sędziowskiego, a także społeczne. W polskich miastach organizowane były demonstracje i marsze, podczas których wzywano prezydenta do ich zawetowania.
Autor: kb,mm/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24