Rencista z Jankowic na oczach sześcioletniej dziewczynki utopił kota. Sąd skazał go za to na cztery miesiące więzienia bez zawieszenia - pisze "Gazeta Wyborcza". - Z takim wyrokiem nie mieliśmy jeszcze do czynienia - przyznaje prokuratura.
- Ta sprawa powinna być przestrogą dla tych, którzy lubią znęcać się nad zwierzętami i myślą, że są bezkarni - stwierdził w rozmowie z "GW" prokurator Michał Szułczyński z Gliwic.
51-letni Marian O., rencista z Jankowic, nie lubił kota sześcioletniej córki swoich sąsiadów - relacjonuje "GW". Kiedy w lipcu ub.r. natknął się na zwierzaka na swoim podwórku, wziął go na ręce i na oczach dziewczynki utopił w beczce z deszczówką. - Sześciolatka była w szoku - mówi prokurator Szułczyński.
Jak pisze "GW", wezwana przez rodziców dziewczynki policja zabezpieczyła ciało kota. Badanie alkomatem wykazało, że Marian O. był pijany. Przyznał się do utopienia zwierzęcia.
Zwierzę też cierpi
Sąd Rejonowy w Rybniku nie znalazł dla niego okoliczności łagodzących i skazał go na osiem miesięcy więzienia. - Zwierzę jak osoba żyjąca jest zdolna do odczuwania cierpienia i człowiek jest winny mu poszanowanie - argumentowała sędzia Krystyna Magnuszewska.
Marian O. odwołał się od wyroku. Jednak Sąd Okręgowy w Rybniku tylko zmniejszył mu karę do czterech miesięcy więzienia. Rencista czeka teraz na wezwanie do odbycia kary. Będzie musiał także pokryć procesu i zapłacić 500 zł na rzecz schroniska dla zwierząt - pisze "GW".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu