Odnalezione w 2006 r. na polanie pod Różanem ciało, było zwłokami Krzysztofa Olewnika - zapewniał na zamkniętym posiedzeniu sejmowej komisji śledczej prokurator Piotr Jasiński z Olsztyna, który prowadził wtedy śledztwo dotyczące porwania młodego biznesmena.
Przesłuchanie Piotra Jasińskiego przed komisją śledczą badającą tzw. sprawę Olewnika trwało ponad trzy godziny. Prokurator szybko opuścił po nim salę posiedzeń komisji. Odmówił jakiejkolwiek rozmowy z mediami.
Trzej członkowie komisji, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, relacjonowali, że Jasiński przekonywał ich, iż jest pewny, że ciało odkryte w 2006 r. na podstawie słów zabójcy Olewnika (Sławomira Kościuka), faktycznie należało do uprowadzonego syna biznesmena spod Płocka. Jak zeznawał, nie wiedział o istotnych nieprawidłowościach w badaniach DNA odnalezionego ciała. Przyznał, że nie zna protokołu z badania DNA i nie porównywał go z wynikami, które uznał za wiarygodne i na tym poprzestał.
Przesłuchiwany prokurator wyjaśniał też, jak to się stało, że w nagraniu z wizji lokalnej widać jak policjantka naprowadza Kościuka (zabójca wskazał najpierw inne miejsce, gdzie miały być zakopane szczątki Olewnika, ale zmienił wskazanie). Jak relacjonowali posłowie, Jasiński powiedział, że stało się tak, bo Kościuk był najpierw przesłuchany i opisując w protokole przesłuchania gdzie zakopano zwłoki, umiejscowił je gdzie indziej. Pierwsze wskazanie Kościuka miało się różnić od drugiego o 10-15 metrów.
Liczył na złagodzenie kary
Jasiński miał też w zeznaniach wskazywać na większą, niż dotychczas sądzono, rolę prok. Zbigniewa Kozłowskiego, w 2006 r. wiceszefa olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej. Kozłowski, a także jego szef - Cezary Kamiński, mają być wezwani ponownie, na uzupełniające przesłuchanie. Chodzi m.in. o to, że Jasiński (osobiście przesłuchiwał on Kościuka po tym, jak policja zawiadomiła prokuraturę, że przestępca chce zeznawać), był przekonany, iż zabójca Olewnika "zasłuży" sobie tym na nadzwyczajne złagodzenie kary. Według jednego z członków komisji, Jasiński zeznał, że rozmawiał o tym z Kościukiem, ale już na etapie procesu (oskarżycielem był inny prokurator i ostatecznie nie zażądał on łagodniejszej kary dla Kościuka, skazanego przez płocki sąd na dożywocie). Po tym wyroku Kościuk popełnił samobójstwo w celi.
Nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika
Gdańska Prokuratura Apelacyjna przejęła z Olsztyna śledztwa dotyczące nieznanych okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika oraz nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. Stwierdziła nieprawidłowości, jakie miały miejsce przy wydawaniu opinii z badań DNA w Laboratorium Kryminalistycznym KWP w Olsztynie. Możliwe są zarzuty dla pracowników laboratorium. Według mediów, gdańscy prokuratorzy, którzy w październiku 2009 r. chcieli otrzymać dokumentację badania DNA Olewnika otrzymali ją niekompletną. Przy tej okazji odkryto szereg nieprawidłowości: źle przeprowadzane badania, zamianę próbek, nieautoryzowany dostęp do zwłok osób trzecich, czy wręcz zaginięcie fragmentów kości.
Ekshumacja na wniosek rodziny
Krzysztofa Olewnika porwano w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. przekazano porywaczom okup w wysokości 300 tys. euro, jednak ci nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu, Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie). Miejsce ukrycia zwłok wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.
Trwa ponowne badanie DNA ciała ekshumowanego z grobu Olewnika. Ekshumację przeprowadzono na wniosek rodziny. W zeszłym tygodniu pełnomocnik rodziny mec. Ireneusz Wilk oświadczył, że na obecnym etapie postępowania oraz badań z zakresu medycyny sądowej nie pojawiły się okoliczności mogące poddawać w wątpliwość wcześniejsze ustalenia, dotyczące tożsamości szczątków Krzysztofa Olewnika. Wyniki badań mają być znane w marcu.
Tajemnicze zgony
W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika płocki Sąd Okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Dwa odrębne śledztwa w sprawie ich śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.
Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.
W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.
Źródło: PAP