Telewizja Publiczna zaczęła przerywać nadawanie programu w nocy – donosi "Gazeta Wyborcza". - Mamy najniższe w historii wpływy z abonamentu - mówią w TVP.
Firma TP Emitel, za pośrednictwem której telewizja publiczna rozprowadza sygnał naziemny, od 8 lutego robi przerwy od godz. 2 do 5 w nocy. - Usłyszałem na Woronicza (siedziba TVP w Warszawie - przyp. red.), że jak chcę oglądać ambitne kino po nocach, to mam kupić kablówkę albo platformę cyfrową - mówi "GW" pan Jerzy, który chciał obejrzeć nadawany o 1:30 film, którego emisja nagle się urwała.
Przerwy wynikają z oszczędności. - Tak niskich wpływów abonamentowych jeszcze w historii polskich mediów publicznych nie było – twierdzi w rozmowie z "GW" Janusz Cieliszak, pełnomocnik zarządu TVP ds. abonamentu.
Spada liczba płacących abonament
W ubiegłym roku media publiczne dostały z abonamentu 526,8 mln zł. W prognozie finansowej na ten rok Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zakłada, że wpłynie już tylko 385 mln zł. Przed dekadą był to prawie miliard. Dziś 17,15 złotych miesięcznie płaci co trzeci Polak, a reklamy pokrywają 85 procent budżetu TVP. Poczta Polska, która ściąga abonament, niepłacącym nie może nic zrobić.
PO chce znieść abonament raz na zawsze. SLD zachęca do tzw. modelu czeskiego: każdy miałby płacić abonament razem z rachunkiem za prąd.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24