- Nie spodziewam się jakichś cudownych efektów tylko dlatego, że wystąpiłem w Sejmie z tym programem. I tak wszyscy będą oceniali to pod kątem tego, ile zrobimy z tego, a nie ile powiedziałem - tak premier Donald Tusk ocenił w sobotę sejmową debatę nad tzw. drugim expose.
Premier podkreślił, że ma świadomość tego, że teraz "ludzie będą patrzyli [na zapowiedzi - red.] z dystansem i ostrożnie". - To co jest dla mnie szczególnie ważne, to żeby jak najszybciej wprowadzić kwestię urlopu macierzyńskiego - zapewnił Tusk.
Dobre zrozumienie
Według premiera, "słowa nie będą przekonywały". - Mam wrażenie, że my recepty na kryzys odnajdujemy dość skutecznie, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie chcieliby nie tylko obrony przed kryzysem, ale też poprawy każdego dnia. Nie zawsze jest to możliwe, ale z pokorą muszę brać pod uwagę i pogorszenie nastrojów, i spadek zaufania. Widzę, co się dzieje i przede mną po prostu codzienna robota - powiedział szef rządu.
I podkreślił, że zależy mu na tym, żeby Polacy dobrze zrozumieli propozycje przedstawione przez niego w Sjemie. - Projekt, szczególnie w aspektach mechanizmu finansowego, jest skomplikowany i chcemy, żeby wszyscy zrozumieli, że jest bezpieczny. Temu służyła konferencja Rostowskiego i Budzanowskiego. (...) To jest mechanizm, który powienin uruchomić przede wszystkim zasoby pieniedzy, które w Polsce są. (...) Ja szczególnie liczę na dobry skutek tych gwarancji, które państwo przygotowuje dla małych i średnich przedsiębiorstw - wyjasnił Tusk.
Lekka samokrytyka
Premier zaznaczył też, że ma świadomość, iż "tłumaczenie" jest obowiązkiem władzy. - Tym bardziej, że mam poczucie, że po wyborach zabrakło mi cierpliwości i konsekwencji, żeby tłumaczyć każdy krok. To, co tłumaczyłem, nie było zawsze przyjemne - stwierdził premier.
Pytany, czy zamierza znowu wsiąść do "tuskobusa", odpowiedział, że "wiosną będzie potrzeba odwiedzenia" miejsc, w których był i nowych. - W kilku miejscach w Polsce będę jeszcze tej jesieni - poinformował Tusk.
Odnosząc się do wyników ostatnich kilku sondaży, w których PO przegrywa z PiS, Tusk odparł: - To, że dzisiaj w sondażach jest inny lider, to - szczególnie w naszym wypadku - jest wyścig wieloetapowy. Nie powiem, że jestem zadowolony z tego faktu, ale nie skłamię, jeśli powiem, że przewidywaliśmy taki przebieg zdarzeń i że będzie trzeba włożyć dużo więcej wysiłku, pracy, żeby mieć to maksymalne zaufanie Polaków.
A następnie dodał: - Dzisiaj jest lekka zadyszka, jutro, mam nadzieję, będzie lepiej.
W piątek Sejm udzielił premierowi i rządowi wotum zaufania. Za głosowało 233 posłów, przeciw 219. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Wcześniej premier przedstawił informację o planach rządu na przyszłość, tzw. drugie expose.
Autor: mn, nsz\mtom / Źródło: tvn24