- Mam czyste sumienie, które jest najlepszą tarczą przeciw oskarżeniom. Jest za mną opinia publiczna - mówił Zbigniew Ziobro nazywając wniosek o uchylenie mu immunitetu "zemstą Donalda Tuska". Wtórowali mu jego partyjni koledzy Andrzej Dera i Arkadiusz Mularczyk.
W Sejmie jest już wniosek o uchylenie Ziobrze immunitetu. Prokuratorzy z Płocka zarzucają Ziobrze, że przekroczył uprawnienia, udostępniając w 2005 r. akta śledztwa w sprawie mafii paliwowej prezesowi PiS, kiedy ten nie był jeszcze premierem.
- Działałem zgodnie z prawem - po raz kolejny bronił się Ziobro atakując premiera. - Donald Tusk musi się czegoś bardzo bać, skoro zdecydował się na oskarżenie mnie - mówił były minister, pocieszając jednocześnie szefa rządu, że "nie ma się czego bać, jeśli się działa zgodnie z prawem".
Ziobro pytał też Tuska "czy eliminacja przeciwnika politycznego drogą fałszywego oskarżenia jest drogą właściwą?".
Po Ziobrze głos zabrał poseł Andrzej Dera, który z kolei zaatakował ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. - Wiemy już, że ministerstwo sprawiedliwości działa na telefon - mówił, zastanawiając się, kto dzwonił do ministra i kazał mu sporządzić wniosek - Tusk, Schetyna, czy Pawlak. - Oni by jeszcze mogli - odpowiedział sobie Dera, dodając, że gorzej by było, gdyby telefon wykonał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Polska bananowa i rywinowska
Do ataku na Platformę Obywatelską dołączył również poseł Arkadiusz Mularczyk. - Pod rządami Platformy tzw. Obywatelskiej Polska staje się republiką bananową - stwierdził polityk PiS, argumentując, że pod rządami Tuska "nie ściga się mafii, ale prokuratorów, którzy ją ścigają".
- Odnoszę wrażenie, że mamy powtórkę z lat 90., z lat Polski „rywinowskiej” - kontynuował Mularczyk, zapowiadając, że PiS złoży zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa fałszywego oskarżenia przez prokuratura Staszaka, który wniosek o uchylenie immunitetu Ziobry podpisał.
Mularczyk dodał, że Ćwiąkalski jest "zbyt cwanym lisem prawniczym" by samemu taki wniosek podpisywać, narażając się na podobne oskarżenia, na jakie naraził się Staszak. Wytknął Ćwiąkalskiemu, że zapowiadał, że sam ten wniosek podpisze. W środę okazało się, że zrobił to jednak Staszak. Ziobro dodał, że może Ćwiąkalski zorientował się, że wniosek "wart jest funta kłaków" i bał się odpowiedzialności za jego podpisanie.
Zrzeknę się immunitetu
Pytany, czy zrzeknie się immunitetu, Ziobro zapewnił, że "w odróżnieniu od Donalda Tuska nigdy nie będzie zasłaniał się immunitetem". Były minister mówiąc, że "Donald Tusk za nic ma honorowe zobowiązania wobec Polaków", przypomniał, że gdy on składał wnioski o uchylenie immunitetów kolegów Tuska, wszystkie były odrzucane. Mimo wcześniejszych zapowiedzi Tuska, który obiecywał, że nigdy nie będzie stawał przeciwko wnioskom prokuratury wobec swoich kolegów.
- Zrzeknę się immunitetu po debacie sejmowej - zakończył Ziobro.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24