- Wczoraj wstydziłem się za polskie państwo - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Janusz Palikot (TR), odnosząc się do rozmów telefoniczych, jakie w środę przeprowadzili Donald Tusk i Jarosław Kaczyński z brytyjskim premierem. Jego zdaniem, polscy politycy skompromitowali się tymi rozmowami, bo nie doprowadzili do wycofania się Dawida Camerona ze swoich postulatów dotyczących polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii.
Jak mówił Palikot, rozmowy Tuska i Kaczyńskiego, były "żałosnym skomleniem przez telefon", a politycy "nic nie uzyskali poza jakimś efektem wewnątrz kraju".
- Premier i szef opozycji kompromitują się tym telefonem. Ja się wczoraj wstydziłem za polskie państwo - powiedział lider Twojego Ruchu. - To jest po prostu śmieszne. Tak nie można Polski ośmieszać - podkreślił.
Dodał, że gdyby obaj politycy wcześniej przygotowali odpowiednie zaplecze i doprowadzili do wycofania się Camerona ze swoich postulatów, to by im pogratulował. Tymczasem, jak ocenił, była to "kompromitacja". Palikot dopytywany o to, czy bojkotować brytyjską sieć Tesco (wezwało do tego Polskie Stronnictwo Ludowe), odpowiedział: - To jest absurd. Dlaczego ma Tesco ponieść odpowiedzialność za to, co robi rząd Wielkiej Brytanii; w Tesco pracują Polacy.
Na linii z brytyjskim premierem
W środę Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z premierem Cameronem. Do rozmowy Donalda Tuska z brytyjskim premierem doszło z inicjatywy Camerona, trwała ona ok. 40 minut i w dużej części była poświęcona kwestii swobody przepływu osób w UE.
Brytyjski premier tłumaczył Tuskowi, że nie było jego intencją stygmatyzowanie Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii. Tusk wskazał z kolei, że niezależnie od intencji nie możemy akceptować takich wypowiedzi.
Z Cameronem, także w środę rozmawiała prezes PiS Jarosław Kaczyński, który przekazał, że PiS nie zgadza się z jego zapowiedziami dotyczącymi zmian w zasadach przyznawania zapomogi na dzieci dla imigrantów, w tym polskich.
Kontrowersyjne słowa Camerona
W niedzielę premier David Cameron zasygnalizował, że prawo do zapomogi dla imigrantów na dzieci, które pozostały w kraju ojczystym, będzie jednym z punktów negocjacyjnych Londynu z Brukselą w sprawie nowego statusu członkowskiego Wielkiej Brytanii w UE. Wskazał przy tym na polskie dzieci. Z zapomogi przewidzianej w prawie unijnym korzysta w Wielkiej Brytanii 25 659 polskich dzieci, co czyni je największą grupą wśród beneficjentów.
Z kolei pod koniec listopada ub.r. "karygodnym niedopełnieniem obowiązków" nazwał brytyjski premier decyzję z 2004 roku, kiedy to rząd Partii Pracy otworzył bez ograniczeń rynek pracy dla pracowników z nowych państw UE. Efektem był przyjazd m.in. kilkuset tysięcy Polaków. Cameron napisał też w "Financial Times", że rezygnacja z wprowadzenia wobec Polaków i innych "nowych" obywateli UE przejściowych ograniczeń w dostępie do rynku pracy była "ogromnym błędem".
Gender? "Zagrywka Kościoła"
Szef Twojego Ruchu był także pytany o zespół parlamentarny "Stop ideologii gender", który rozpoczął w środę swoje prace. Na przewodniczącą zespołu jednogłośnie wybrano posłankę Beatę Kempę.
- W Polsce nie ma czegoś takiego jak gender, w tym sensie, w jakim mówi o tym Beata Kempa, czyli jakiejś ideologii, jakichś sił politycznych. To jest nauka o funkcjach społecznych płci - tłumaczył Palikot.
Gość "Kropki nad i" przekonywał, że problemem polskiej rodziny nie jest gender, a przemoc, alkoholizm, brak miejsc pracy czy niskie wynagrodzenie. Podobnie - jak mówił - problemem Kościoła nie jest gender a np. pedofilia.
- Kościół ma gigantyczne wewnętrzne problemy. Gender to jego wymysł, żeby odsunąć od nich uwagę - stwierdził Palikot. Dodał, że walka z gender, to tylko "zagrywka" Kościoła. - Uczmy tolerancji, nie wywierajmy presji jak ktoś się chce zachować w sposób inny. Nikogo do niczego nie zmuszajmy - apelował.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24