Zbigniew Maj nigdy nie powinien zostać komendantem głównym policji - ocenił w "Kropce nad i" Cezary Tomczyk (PO). Jacek Sasin (PiS) przekonywał z kolei, że były już szef policji był prześwietlany przez służby przed objęciem stanowiska. - Jak rozumiem, w tym przypadku to sprawdzenie nie wykazało żadnych postępowań - tłumaczył.
Premier Beata Szydło w poniedziałek przyjęła dymisję insp. Zbigniewa Maja. Przed weekendem zrezygnował on z funkcji komendanta głównego policji m.in. dlatego, że jego nazwisko ma pojawiać się w sprawach prowadzonych przez prokuraturę dotyczących korupcji.
"Wirówka niczego nie wykazała"
W poniedziałek w "Kropce nad i" Jacek Sasin przekonywał, że obecna władza nie popełniła błędu przy powołaniu Maja na szefa policji. Jak mówił poseł PiS, zgodnie z procedurami kandydaturę prześwietliły wcześniej służby specjalne, w tym CBA.
- Jest coś takiego, jak tzw. wirówka, gdzie sprawdza się w poszczególnych służbach kandydata na ważne stanowisko państwowe - opowiadał Sasin. - Jak rozumiem, w tym przypadku to sprawdzenie nie wykazało postępowań, które, jak się okazuje, jednak w stosunku do komendanta Maja są prowadzone - dodał. Wskazał, że jeśli służby popełniły błąd, to nie dlatego, że są one dziś pod nadzorem PiS.
- To są służby, które odziedziczyliśmy po poprzednich rządach i rzeczywiście te służby podlegają zmianom. Ale te zmiany nie następują z dnia na dzień - tłumaczył Sasin.
"Komediant, nie komendant"
- To nie jest komendant, tylko komediant - mówił poseł PO Cezary Tomczyk, przekonując, że Maj nigdy nie powinien był zostać powołany na komendanta głównego policji.
Zdaniem Tomczyka PiS doprowadził do kompromitacji funkcji "pierwszego policjanta", który swoje urzędowanie rozpoczął od konferencji prasowej mającej demaskować "Bizancjum" w siedzibie KGP pozostawione przez poprzedników.
Innym przykładem kompromitacji - mówił Tomczyk - miały być doniesienia Maja o tym, że za czasów PO policja podsłuchiwała kilkudziesięciu dziennikarzy. - Tak się złożyło, że prokuratura umorzyła sprawę. Powiedziała, że żadnego podsłuchiwania dziennikarzy nie było - podkreślił poseł Platformy. - Na tym polega ta władza. To jest władza kłamstwa i chaosu - dodał.
Jego zdaniem za zamieszanie wokół Maja powinien odpowiedzieć też szef MSWiA Mariusz Błaszczak, który nadzoruje policję i powołuje jej szefa. Tomczyk zapowiedział również, że Platforma Obywatelska będzie wnioskowała o to, by sprawą audytu w KGP zajęła się sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24