Mamy dwójkę bardzo mocnych, świetnych kandydatów na prezydenta. Każda partia na świecie by nam zazdrościła - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceszef Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Dodał przy tym, że są też "inni kandydaci, którzy z pewnością rozważają bardzo poważnie start w prawyborach". - Są nazwiska, które pojawiały się w mediach, pojawiają się w sondażach: Rafał Trzaskowski, Bartosz Arłukowicz, Radosław Sikorski - wymieniał.
Zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej dyskutował w środę o możliwości zorganizowania w Koalicji Obywatelskiej lub PO prawyborów, które wskazałyby kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Po spotkaniu rzecznik PO Jan Grabiec przekazał jednak, że "żadne decyzje personalne nie zapadły".
Siemoniak: mamy dwójkę bardzo mocnych, świetnych kandydatów
O możliwych kandydatach w przyszłorocznych wyborach prezydenckich mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
- Mamy dwójkę bardzo mocnych, świetnych kandydatów na prezydenta. Każda partia na świecie by nam zazdrościła - przekonywał. Dodał, że jest to "dwójka, która jest w stanie wgrać z prezydentem Andrzejem Dudą".
- Musimy dokonać wyboru, bardzo ostrożnie tutaj stąpając, wiedząc, że Donald Tusk jest nadal przewodniczącym Rady Europejskiej, że najwyraźniej nie podjął jeszcze decyzji. Ale mamy Małgorzatę Kidawę-Bońską, która miała znakomity wynik w wyborach w Warszawie, która była twarzą Koalicji Obywatelskiej i która jest w rozpędzie do tego, żeby - jeśli taka będzie nasza decyzja - kandydować na prezydenta - wskazywał Siemoniak.
Wiceszef PO był pytany, dlaczego w takim razie rozważane są prawybory i kto miałby w nich startować. Jak mówił, "są inni kandydaci, którzy z pewnością rozważają bardzo poważnie start w prawyborach". - Chcemy, żeby te prawybory - jeśli miałyby być - były w szerszej formule, natomiast takiej decyzji nie podjęliśmy - dodał Siemoniak.
Kto jeszcze kandydatem? "Rafał Trzaskowski, Bartosz Arłukowicz, Radosław Sikorski"
Wiceszef Platformy Obywatelskiej dopytywany, kto mógłby stanąć w szranki z Tuskiem i Kidawą-Błońską w ewentualnych prawyborach, odparł: - Są nazwiska, które pojawiały się w mediach, pojawiają się w sondażach: Rafał Trzaskowski, Bartosz Arłukowicz, Radosław Sikorski.
- Nie wiem, jakie są ich decyzje w tej sprawie, natomiast jeżeli ktoś w sondażach ma powyżej 30 punktów procentowych, jest poważnym kandydatem - dodał Siemoniak. Zauważył też, że "Radosław Sikorski już raz brał udział w prawyborach, miał świetny wynik w wyborach europejskich". - Uważam, że też tutaj nie powiedział ostatniego słowa - dodał Siemoniak.
- Nie dajmy sobie wmówić - mówię tutaj o sympatykach opozycji - że to jest problem, że jest zbyt wielu dobrych kandydatów. To jest nasze bogactwo - przekonywał. - Każdy kandydat, każda osoba, którą tutaj wymieniłem, ma dużo większy potencjał samodzielności niż prezydent Andrzej Duda - ocenił wiceszef Platformy.
Zdaniem wiceprzewodniczącego PO, jeśli obecny prezydent będzie ubiegał się o reelekcję, "to nie będzie dla niego łatwa kampania", niezależnie, czy jego kontrkandydatem "będzie Donald Tusk, czy Małgorzata Kidawa-Błońska, czy inne osoby".
"Donald Tusk wie o dwóch rzeczach"
Lider PO Grzegorz Schetyna wyznaczył Donaldowi Tuskowi ostateczny termin podjęcia przez niego decyzji o ewentualnym starcie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W dniach 20-21 listopada w Zagrzebiu ma odbyć się kongres Europejskiej Partii Ludowej, gdzie obaj politycy mają się spotkać. W telewizji Polsat News Schetyna powiedział, że do tego czasu - jego zdaniem - Tusk musi zadeklarować, czy będzie kandydował na prezydenta Polski.
W "Faktach po Faktach" Tomasz Siemoniak tłumaczył, że "Donald Tusk i Grzegorz Schetyna rozmawiali (…) i umówili się na następne spotkanie właśnie w Zagrzebiu, właśnie 20-21 listopada i o tym mówił Grzegorz Schetyna jako o takim horyzoncie decyzji". - Donald Tusk zrobi, co będzie uważał, natomiast - tak, jak Grzegorz Schetyna relacjonował mi tę ich rozmowę - Donald Tusk wie o dwóch rzeczach: że kalendarz polityczny w Polsce przyspieszył i oczekiwanie na kandydata jest bardzo duże i też wie - co mówił publicznie w swoim wywiadzie - że trzeba wybrać taką osobę, która ma największe szanse - wyjaśnił Siemoniak. Zdaniem wiceszefa PO "to jest uczciwe podejście, bardzo poważne". Wskazał także, że "to jest najpoważniejsza rzecz na rok 2020, ten wybór". - I naprawdę zrobimy wszystko, żeby tu nie było języka ultimatów, problemu, kryzysu, dreptania w miejscu - przekonywał.
Pytany, czy zatem Schetyna nie oczekuje od byłego polskiego premiera jasnej deklaracji do 20-21 listopada, odparł: - Mielibyśmy nadzieję, że tak się właśnie stanie, natomiast to absolutnie nie jest ultimatum.
- Chcielibyśmy prosić go o to, żeby dał nam jasny sygnał co do swoich intencji, co do swojej woli - dodał.
"Jeśli cały czas jest otwarta furtka na 'tak', będziemy zdeterminowani, życzliwi, ale proszący go o decyzję"
Obecny szef Rady Europejskiej w "Faktach po Faktach" z 30 sierpnia zapowiedział jednak, że o swojej politycznej przyszłości opowie w innym terminie. - Drugiego grudnia, to jest poniedziałek, mogę konkretnie w waszej stacji opowiedzieć o tym, jak widzę dalszą polityczną przyszłość Polski i swoją - mówił Tusk.
Siemoniak pytany, co jeśli były premier Polski o konkretnych decyzjach poinformuje nie wcześniej niż w zapowiadanym terminie, odparł: - To będziemy się zastanawiać, co w tym wypadku zrobić. - Donald Tusk jest tak ważną postacią, tak mocnym kandydatem i tak mocno związanym z Platformą Obywatelską i naszym środowiskiem - jest założycielem, (byłym - red.) premierem - że (...) to jest na plus, że on nie powiedział "nie" - przekonywał.
- Mógł dawno powiedzieć "nie", że to go nie interesuje. Więc jeśli cały czas jest otwarta furtka na "tak", będziemy zdeterminowani, życzliwi, ale proszący go o decyzję - dodał.
Autor: akr//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24