- To było szokujące. Nagłe zapowiedzenie (podwyższenia) o siedem lat na pewno było szokujące psychologicznie, to wywołało szok - mówił o zapowiedzi podniesienia wieku emerytalnego w "Kropce nad i" w TVN24 politolog Aleksander Smolar, prezes Fundacji im. Stefana Batorego. Dopytywany czy wyobraża sobie 67-letnią pielęgniarkę stwierdził, że "można zmienić zawód".
Smolar odniósł się do ostatnich wyników sondaży, w których poparcie traci zarówno PO (zdobywa 27 proc.), jak i premier Donald Tusk zaufanie (44 proc.). Zdaniem politologa słabe wyniki rządu mają związek m.in. z ostatnimi wydarzeniami, m. in. nową ustawą refundacyjną, przyjęciem umowy ACTA czy zapowiedzią podwyższenia wieku emerytalnego.
- Faktem jest, że te wpadki, które miały miejsce (...) naruszają podstawowy kapitał, którym dysponuje polityk - to jest zaufanie - oświadczył. Dodał przy tym, że stało się to przed przeprowadzeniem być może najważniejszej reformy - podwyższenia wieku emerytalnego.- To widać już po zachowaniu PSL, tzn. że osłabienie Donalda Tuska i PO ma skutek również w osłabieniu pozycji negocjacyjnej w sprawie, która jest bardzo ważną - dodał.
67-letnia pielęgniarka? "Można zmienić zawód"
Politolog pytany czy podniesienie granicy wieku emerytalnego dla kobiet do 67 lat jest dobrym pomysłem przekonywał, że kobiety żyją o wiele dłużej od mężczyzn. - Czyli jeżeli policzymy ilość lat spędzonych na emeryturze, które trzeba finansować to w przypadku kobiet jest to i tak znacznie więcej niż w przypadku mężczyzn - argumentował.
Dopytywany czy wyobraża sobie 67-letnią pielęgniarkę, odparł: - Można zmienić zawód. I tłumaczył, że w "nowoczesnym świecie trzeba nauczyć się uczenia się" także tego, jak zmieniać zawód.
Ale na koniec przyznał: - To było szokujące. Nagłe zapowiedzenie (podwyższenie) o siedem lat na pewno było szokujące psychologicznie, to wywołało szok. I być może to było niepotrzebne. Można było to samo osiągnąć stopniując - mówił politolog.
Referendum? "Żart"
Smolar krytykował pomysł PiS i SLD przeprowadzenia referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego. - To jest żart - stwierdził. Jak tłumaczył, w Polsce panuje demokracja parlamentarno-reprezentatywna. - Po to wybieramy przedstawicieli narodu, żeby podejmowali decyzje - dodał - Ten rząd dopiero zaczął, ma bardzo silną legitymację uzyskaną w wyborach parlamentarnych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24