Czerwone subaru z pasażerami wylądowało w stawie w okolicach Lipnik w warmińsko-mazurskim. To pijany kolega właściciela postanowił przetestować samochód, zresztą bez pytania o zgodę. Teraz Krzysztof N. stanie przed sądem za jazdę po pijanemu, bez prawa jazdy, spowodowanie wypadku i użycie pojazdu bez zgody właściciela.
Krzysztof N., postanowił bez zgody właściciela przetestować świeżo kupione, czerwone subaru legacy. "Zapomniał" też, że wypił już kilka piw i nie ma prawa jazdy. Po przejechaniu ledwie kilkuset metrów, pijany kierowca obił autem o studnię, a kilka metrów dalej samochód uderzył w drzewo i wpadł do przydrożnego bajora.
Za kółko z promilami
Krzysztof N. w pośpiechu wyskoczył z auta i uciekł. Policjanci szybko znaleźli kierowcę w jego domu. Po zbadaniu okazało się, że w chwili zdarzenia miał co najmniej 1,5 promila alkoholu w organizmie.
17-letnia pasażerka subaru z niegroźnymi obrażeniami głowy trafiła do szpitala.
Krzysztof N. stanie przed sądem, nie tylko za jazdę pod wpływem alkoholu, ale również za spowodowanie wypadku i krótkotrwałe użycie pojazdu bez zgody właściciela. Może usłyszeć wyrok nawet 5 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. policja