Na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych w czwartek, będzie nie tylko Julia Pitera, ale też szef CBA Mariusz Kamiński. Posłowie chcą by odniósł się on do zarzutów formułowanych w raporcie minister.
Zamierzenia Kamińskiego potwierdził dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak. - Szef CBA został zaproszony na czwartkowe posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych na punkt poświęcony raportowi, dlatego chciałby się z nim wcześniej zapoznać - powiedział.
Problem polega jednak na tym, że raport Pitery, dotyczący działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest tajny (CZYTAJ WIĘCEJ). Mariusz Kamiński poprosił co prawda komisję o udostępnienie mu dokumentu, ale ta odmówiła. Nie jest bowiem możliwe ujawnienie dokumentu. W tej sytuacji Kamiński będzie zmuszony zapewne wnioskować o pomoc do premiera.
Tajny i problematyczny
Udostępnienia raportu członkom sejmowej komisji śledczej ds. domniemanych nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów chce przewodniczący tej komisji Andrzej Czuma (PO). We wtorek powiedział on, że ma już gotowy wniosek w tej sprawie. Przedstawi go komisji, a ta zdecyduje w głosowaniu, czy zwróci się o raport Pitery.
Raport dotyczący działalności CBA pod rządami Mariusza Kamińskiego, Julia Pitera sporządziła na polecenie Donalda Tuska. Materiał dotyczący działalności CBA Pitera przekazała premierowi już w grudniu 2007. Mimo apeli PiS, raport do dziś nie ujrzał jednak światła dziennego. W lutym 2008 r. Pitera tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych. W kwietniu mówiła zaś, że raport jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej.
Jak jest na prawdę?
Jak dowiedziała się TVN24, w dokumencie brakuje jednak daty powstania, co by mogło znaczyć, że raport powstał tuż przed tym jak trafił do tajnej kancelarii Sejmu. I o to - między innymi - będą pytać minister Piterę posłowie w czwartek. Zwłaszcza, że pierwsze informacje o raporcie pojawiały się już w grudniu.
Mariusz Kamiński nie jest jednak jedynym, który ma problem z uzyskaniem dostępu do dokumentu. W lipcu sąd administracyjny uznał skargę obywatela, któremu kancelaria premiera odmówiła wglądu w raport o CBA. Sąd orzekł, że kancelaria premiera ma ponownie rozpatrzyć wniosek o udostępnienie raportu w ramach dostępu do informacji publicznej. Raportu o CBA nie otrzymał także Rzecznik Praw Obywatelskich, który z tego powodu zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24