Rada Prokuratorów nie wydała pozytywnej opinii Edwardowi Zalewskiemu, bo ten bronił dziennikarzy Radia ZET i TVN24, gdy usłyszeli zarzut ujawnienia tajemnicy śledztwa - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Według dziennikarzy, Prokurator Krajowy został negatywnie zaopiniowany przez Radę właśnie po serii pytań o śledztwo ws. dziennikarzy.
Zdaniem gazety, właśnie dlatego Rada Prokuratorów miała na stanowisko Prokuratora Generalnego rekomendować nie jego, a sędziego Andrzeja Seremeta.
Opinia Rady to jeden z wymogów w procesie podejmowania decyzji o tym, kto przez sześć lat będzie rządził całą prokuraturą w Polsce. Opinia trafi teraz do prezydenta, który podejmie ostateczną decyzję.
Prezydent w kropce?
- To wybór między dżumą a cholerą - w ten sposób ludzie z otoczenia Lecha Kaczyńskiego mają - według "DGP" - mówić o wyborze, jaki stoi przed Lechem Kaczyńskim i nie wykluczają, że prezydent wskaże Zalewskiego. Według tych informacji sugerują, że Seremet jako sędzia przyzwyczajony do niezawisłości i niezależności nie daje rękojmi lojalności wobec głowy państwa.
Poza tym nie wiadomo, czy i z kim jest powiązany. - Powołanie Zalewskiego da prezydentowi możliwość krytykowania prokuratury na zasadzie "my uwierzyliśmy mu, że jest świetnym prokuratorem, a on okazał się jednak człowiekiem Platformy - powiedział "DGP" jeden z wpływowych polityków PiS.
Zarówno Zalewski, jak i Seremet twierdzą, że nie są zależni od żadnych układów i polityków.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24