Choć nie wiadomo jeszcze kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pewne jest, że na uroczystości żałobne przybędą najważniejsi politycy z Europy i ze świata.
- W przypadku pogrzebów państwowych czyli pogrzebów głów państw można by oczekiwać, że to powinny być delegacje na najwyższym szczeblu: głów państw, lub ich specjalnych wysłanników - mówi były szef protokołu dyplomatycznego, Jan Piekarski.
Na najwyższym szczeblu
Zadanie przekazania informacji o pogrzebie placówkom dyplomatycznym w Polsce ciąży na ministerstwie spraw zagranicznych. Dyplomaci kontaktują się też bezpośrednio z innymi krajami przez polskie ambasady i konsulaty za granicą.
Wiadomo już, że na uroczystości przyjedzie wysoki przedstawiciel władz rosyjskich, najpewniej prezydent Federacji Rosyjskiej.
- Wydaje mi się, że tutaj jest obecność Dmitrija Miedwiediewa niezwykle prawdopodobna, jeżeli nie przesądzona - mówi Adam Eberhardt, politolog z Ośrodka Studiów Wschodnich. Podkreśla jednak, że wątpliwe jest, by w Polsce pojawili się na raz i prezydent i premier Rosji. Władmir Putin już zaangażował się bowiem w prace komisji ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Lista otwarta
Mało prawdopodobne też, by w Warszawie pojawił się prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.
- Myślę, że prezydent Obama ma bardzo dużo obowiązków i na tego rodzaju uroczystości z reguły wyznacza inne osoby - przekonuje Tomasz Płudowski, amerykanista. Spodziewać się należy więc albo Hillary Clinton albo wiceprezydenta Joe Bidena.
Oddać hołd Lechowi Kaczyńskiemu przybędzie też prawdopodobnie kanclerz niemiec Angela Merkel i premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.
Unię Europejską reprezentować będzie przewodniczący Komisji Europejskiej, a także przewodniczący Parlamentu Europejskiego. - Oraz osoby, które pełnią z mocy traktatu z Lizbony funkcje reprezentantów w stosunkach zewnętrznych, a więc pani Ashton i przewodniczący Rady Europejskiej - mówi Kamil Zajączkowski z Centrum Europejskiego.
Najbliżsi
Były szef protokołu dyplomatycznego mówi, że w Warszawie nie powinno zabraknąć przedstawicieli Ukrainy, a także prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego i prezydenta Czech Vaclava Klausa, którzy wczoraj deklarowali, że Lech Kaczyński był ich nie tylko partnerem w rozmowach, ale i bliskim współpracownikiem.
Piekarski wskazuje jednak ważny problem z organizacją uroczystości pogrzebowych. - Zabrakło jednego człowieka: Mariusza Kazany, szefa protokołu dyplomatycznego, który zginął w samolocie prezydenckim.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24