Lech Kaczyński stawia na innowacyjność. Kancelaria Prezydenta kupuje specjalistyczny sprzęt foto-wideo, który będzie kosztował prawie 90 tys. złotych.
Ekipa filmowa Lecha Kaczyńskiego będzie miała nową kamerę, zestaw do oświetlenia, a także szerokokątny obiektyw. Na stronie internetowej prezydenta poinformowano, że w tej sprawie właśnie rozstrzygnięto przetarg.
- Kamera nagrywa w standardzie full HD, to jest jak najbardziej profesjonalny sprzęt. Wiele stacji telewizyjnych kręci na tym materiały reporterskie - powiedział PAP jeden z pracowników firmy, która złożyła najlepszą ofertę.
Super jakość
Ekipa filmowa prezydenta będzie mogła kręcić wydarzenia z udziałem Lecha Kaczyńskiego w panoramicznym formacie 16:9, dzięki zaś szerokokątnemu obiektywowi kamera obejmie więcej stojących przed nią osób. Cały zapis wideo będzie rejestrowany na karcie pamięci, z której w łatwy sposób można go przesłać do komputera.
Konkurs wygrała poznańska firma TK-3. Poza kamerą, dostarczy także dodatkowy akumulator, karta pamięci o pojemności 16 GB, obiektyw szerokokątny, a także lampy fluorescencyjne wraz ze stojakami umożliwiających robienie wysokiej, jakości zdjęć w pomieszczeniach zamkniętych.
- Wiadomo, że w pomieszczeniach są cienie, półcienie. Dzięki zastosowaniu równomiernego oświetlenia likwidujemy to - i mamy piękny ładny obraz - tłumaczy ekspert dostawcy.
Interaktywny Lech Kaczyński
Już od kilku miesięcy na stronie internetowej Lecha Kaczyńskiego zamieszczane są pliki wideo z wydarzeń, w których prezydent bierze udział.
Lech Kaczyński ma też swój własny oficjalny kanał na serwisie YouTube. Na kanale tym znajduje się 40 filmów, ma on nieco ponad 300 stałych widzów; największą popularnością cieszy się wideo z wizyty pary prezydenckiej w Japonii - obejrzano je ponad 7 tys. razy. Pozostałe filmy mają od kilkuset do kilku tysięcy wyświetleń.
Własną ekipą telewizyjną Pałac Prezydecki miał za kadencji Lecha Wałesy. Realizowane przez nią materiały pojawiały się w specjalnym, stałym okienku na antenie Telewizji Polskiej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP