Po raz trzeci z rzędu, z wokandy "spadł" proces autorów stanu wojennego. Powód? Nieobecność byłego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka i byłego wiceszefa MON gen. Floriana Siwickiego, a także choroba jednego z sędziów.
Siwicki, który - jak powiedział jego adwokat, mec. Marek Małecki - przeszedł "śmierć kliniczną", będzie więc niezdolny do udziału w procesie co najmniej do 30 marca. Następna rozprawa odbędzie się dopiero po tym terminie.
Generał miał zeznawać
Kiszczak miał w środę składać wyjaśnienia jako czwarty podsądny - po gen. Wojciechu Jaruzelskim, gen. Tadeuszu Tuczapskim oraz Stanisławie Kani. Tak, jak innych, IPN oskarżył go o udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" - za co grozi do 8 lat więzienia.
Kiszczak po raz pierwszy stawił się na procesie w styczniu. Wcześniej jego nieobecność - uzasadnianą "pogorszeniem stanu zdrowia" - sąd uznawał za nieusprawiedliwioną i prowadził proces bez jego udziału. Ostatnio lekarze uznali, że choć jego zdrowie pogorszyło się, to może on brać udział w rozprawach - ale tylko 2 godziny dziennie i powinien zeznawać na siedząco.
Nie przyznają się do winy
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz PRL i Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny). Proces ruszył we wrześniu 2008 r. Dziś zostało w nim już tylko sześcioro oskarżonych: były szef PZPR, były premier i były szef MON gen. Jaruzelski, Kiszczak, były szef PZPR Kania, były wiceszefowie MON gen. Tuczapski i gen. Siwicki oraz była członkini Rady Państwa Eugenia Kempara.
Oskarżeni twierdzą, że nie popełnili przestępstwa, bo działali w stanie wyższej konieczności wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było groźby takiej interwencji - replikuje pion śledczy IPN.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24