Gen. Czesław Kiszczak może być sądzony za wprowadzenie stanu wojennego - uznali biegli po zbadaniu 83-letniego byłego szefa MSW. Jednak z pewnymi ograniczeniami - jego udział w rozprawie nie może przekraczać dwóch godzin dziennie. Do tej pory generał, zasłaniając się złym stanem zdrowia, ani razu nie stawił się w sądzie.
Badania zarządził Sąd Okręgowy w Warszawie, który od września prowadzi proces siedmiorga oskarżonych o wprowadzenie stanu wojennego. Gen. Czesław Kiszczak ani razu nie stawił się na rozprawie, tłumacząc, że to z powodów zdrowotnych. Sąd uznał jego nieobecność za nieusprawiedliwioną. A ostatnio zarządził jego badania lekarskie.
Generał może się rozchorować
Z opinii lekarzy, która wpłynęła już do sądu wynika, że Kiszczak może brać udział w rozprawach, choć z ograniczeniami. W sumie na sali sądowej powinien przebywać dwie godziny dziennie, zeznawać na siedząco, mieć zapewnione nagłośnienie i możliwość zażywania leków.
- Według biegłych, od czasu wydania ostatniej opinii z marca tego roku, stan zdrowia oskarżonego pogorszył się – powiedział rzecznik sądu sędzia Wojciech Małek. I dodał, że biegli nie wykluczają zaostrzenia objawów choroby, aż do stopnia uniemożliwiającego udział w rozprawach. Nie ujawniał jednak, na jaką chorobę cierpi Kiszczak.
Małek wyjaśnił za to, że jeśli generał nie stawiłby się na kolejnej rozprawie 7 listopada bez odpowiedniego zaświadczenia, jego nieobecność byłaby znów uznana za nieusprawiedliwioną, a proces mógłby się toczyć pod jego nieobecność.
Długa lista procesów
W poniedziałek gen. Wojciech Jaruzelski skończył składanie wyjaśnień. Nie przyznał się do zarzutów stawianych przez IPN. Nie chciał też odpowiadać na pytania prokuratora IPN. Ma zaś 7 listopada odpowiadać na pytanie sądu i innych oskarżonych. - Być może jest to moje ostatnie słowo - tak 85-letni Jaruzelski zakończył swoje wyjaśnienia.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec członków władz PRL. Główni oskarżeni to Jaruzelski, Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW - oraz 80-letni Stanisław Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR.
Kiszczak jest też sądzony za zwolnienie w 1985 r. ze służby milicjanta za zawarcie ślubu kościelnego. Grozi mu do trzech lat więzienia za przekroczenie uprawnień i dyskryminację wyznaniową. W innym procesie - który jeszcze się nie zaczął - jest on oskarżony o wyrzucenie w 1985 r. ze służby milicjanta za to, że posłał córkę do pierwszej Komunii św.
Od 1994 r. Kiszczak ma proces za wydanie szyfrogramu, mającego być podstawą działań milicji w kopalni "Wujek" w 1981 r., gdzie zabito dziewięciu górników. W lipcu tego roku warszawski sąd umorzył sprawę z powodu przedawnienia. Prokuratura ma apelować.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24