Mamy takie narzędzia prawne, bo wcześniej nie mieliśmy, żeby sprawdzić, czy Kościół zrobił wszystko - ocenił w środę prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, odnosząc się do głośnej sprawy duchownego z Tylawy. Ksiądz Michał M. dopuścił się czynów pedofilnych, a wciąż jest duchownym i zasiada w kapitule dla zasłużonych księży. Prymas powiedział, że sprawa może być skontrolowana "pod ścisłym nadzorem Stolicy Apostolskiej".
W środę w Warszawie odbyły się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, których głównym tematem było omówienie dalszych działań Kościoła w Polsce w sprawie ochrony małoletnich przed nadużyciami seksualnymi osób duchownych.
CZYTAJ WIĘCEJ: EPISKOPAT O PEDOFILII W KOŚCIELE >
Prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak poinformował po zakończeniu obrad, że rada "podjęła pracę nad systemową odpowiedzią na problem wykorzystania dzieci i młodzieży". Biskupi wydali oświadczenie, w którym napisali między innymi: "Przyznajemy, że jako pasterze Kościoła nie uczyniliśmy wszystkiego, aby zapobiec krzywdom".
"Myślę, że będzie to sprawdzone pod ścisłym nadzorem Stolicy Apostolskiej"
Prymas Polski w trakcie rozmowy z dziennikarzami został zapytany o sprawę księdza z Tylawy Michała M., który w 2004 roku dopuścił się czynów pedofilnych wobec sześciu dziewczynek. Jak ustalili reporterzy "Czarno na białym" TVN24, ksiądz dalej pełni posługę kapłańską - odprawia msze, co tydzień odmawia modlitwę w Radiu Maryja, a także zasiada w kapitule dla zasłużonych duchownych.
- Mamy teraz takie narzędzia prawne, bo wcześniej ich nie mieliśmy, żeby sprawdzić, czy Kościół zrobił wszystko - mówił prymas, odnosząc się do tego przypadku księdza Michała M. - Jeżeli wpłynie takie zawiadomienie, żeby sprawdzić, jak Kościół postępował w tym konkretnym przypadku, (...) myślę, że będzie to sprawdzone pod ścisłym nadzorem Stolicy Apostolskiej - dodał prymas.
Arcybiskup Polak wskazywał, że nie ma wiedzy na temat toku postępowania kanonicznego wobec księdza Michała M. - Nie wiem, jakim wyrokiem się zakończyło się, o ile było, a myślę, że było, wstępne postępowanie kanoniczne i później proces [kanoniczny - przyp. red.] - przyznał.
Prymas zauważył, że "trzeba zobaczyć, w jaki sposób (...) ksiądz otrzymał wskazania dotyczące jego postawy. Te wskazania, które zaleciła Stolica Apostolska" - sprecyzował.
"Sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie"
Księdza, który w przeszłości popełnił czyny pedofilne wobec sześciu dziewczynek, broniła kuria, na czele której stał arcybiskup Józef Michalik, a prokuratura kierowana wówczas przez Stanisława Piotrowicza (PiS) umarzała postępowania wobec niego.
W świetle wytycznych kościelnych Jana Pawła II z 2001 roku "jeśli potwierdzi się choćby 'pojedynczy akt seksualnego wykorzystania przez księdza lub diakona', osoba ta 'zostanie na stałe zwolniona z posługi kościelnej, nie wyłączając wykluczenia ze stanu duchownego' (…). Jeśli natomiast 'kara wykluczenia ze stanu duchownego nie zostanie zastosowana (…), sprawca czynu powinien żyć w modlitwie i pokucie".
Prymas o sprawie księdza Olejniczaka
Arcybiskup Wojciech Polak odniósł się także do ukazanej w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" sprawy księdza Dariusza Olejniczaka, który pomimo skazania i dożywotniego zakazu pracy z dziećmi, prowadził rekolekcje w różnych miastach Polski. 18 maja Archidiecezja Warszawska poinformowała o powołaniu przez metropolitę warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza komisji do zbadania zgodności z prawem państwowym i kościelnym procedur i działań podjętych w sprawie księdza Dariusza Olejniczaka.
Prymas pytany, czy ktoś z hierarchów kościelnych poniesie jakąś odpowiedzialność w związku ze sprawą księdza Olejniczaka, odpowiedział: - Na pewno ksiądz kardynał [Nycz - przyp. red.] wyszedł w ten sposób, żeby tę odpowiedzialność zbadać bardzo konkretnie, powołując zespół do sprawdzenia tej sprawy, jak ona była prowadzona w jego diecezji, i - tak jak wspominał - będą przedstawione wyniki pracy tego zespołu odpowiednim kościelnym organom - mówił prymas, nawiązując do powołanej przez kardynała Nycza komisji.
- Bo jeżeli mówimy o odpowiedzialności biskupa w tej sprawie, to także my, jako metropolici, będziemy po pierwszym czerwca [czyli po wejściu w życie dokumentu wydanego przez papieża - przyp. red.] badać kwestię tej procedury, jak ona była przeprowadzana - kontynuował.
Jak wskazywał dalej prymas Polak, "decyzję w tej sprawie będzie podejmował Ojciec Święty, nie poszczególny metropolita". - Ten dokument papieski nie daje nam takich uprawnień. Daje uprawnienia badawcze, przygotowawcze, natomiast w ścisłej jedności ze Stolicą Apostolską - mówił dalej.
"Gwarancja, że to nie jest sąd nad samym sobą"
Dopytywany, czy zespół będzie też badać ewentualne zaniechania w tej sprawie metropolity warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza, jako przełożonego księdza Olejniczaka, odpowiedział, że "te i inne zaniechania, jeżeli takie były, będą badane".
Arcybiskup Polak mówił również, że gwarancją, że to nie jest "sąd nad samym sobą" jest to, że te działania będą podejmowane "w ścisłej jedności z działaniami Stolicy Apostolskiej". - To Stolica Apostolska będzie oceniać materiał, który został tutaj zebrany - podkreślił.
- My nie jesteśmy w próżni, mamy procedury. Tylko teraz chodzi o to, żebyśmy w jak najszybszym czasie przejrzeli skuteczność tych procedur - podsumował prymas Polski.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24