Witold Waszczykowski i jego koledzy mają kłopoty. Myślą, że im Niemcy rozwiążą problemy, które oni sami stworzyli - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 szef Fundacji Batorego Aleksander Smolar. PiS doskonale wie, że Polska nie może nic uzyskać w wyniku tych reparacji, one są sformułowane dla celów wewnętrznej polityki - dodał.
- Powinniśmy usiąść do poważnej rozmowy z Niemcami i wspólnie zastanowić się, jak wybrnąć z faktu, że na relacje polsko-niemieckie, cieniem kładzie się agresja niemiecka z 1939 roku i nierozwiązane kwestie po wojnie - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski, komentując kwestię reparacji.
"Sztucznie stworzyli problem"
Aleksander Smolar skomentował w "Faktach po Faktach" te słowa Witolda Waszczykowskiego. - Waszczykowski i jego koledzy mają kłopoty i myślą, że im Niemcy rozwiążą problemy, które oni sami stworzyli - ocenił szef Fundacji Batorego. - Co to znaczy, że z Niemcami usiądą i rozwiążą problem? Rozwiążą problem, który [politycy PiS-u] sztucznie stworzyli - dodał.
Jak podkreślił Smolar, Polska została w straszliwy sposób zniszczona w czasie wojny. - Ale to jest na użytek wewnętrzny wyłącznie, żeby podjudzać przeciwko Niemcom - stwierdził.
- To jest jedyna funkcja, bo oni wiedzą doskonale, że Polska nie może nic uzyskać w wyniku tych reparacji, które są dla celów wewnętrznej polityki sformułowane - powiedział Smolar.
Polska jest "całkowicie osamotniona"
Smolar odniósł się do także do relacji Polski z Unią Europejską. - Jak ja słyszę ostatnio, czy czytam, że Macron jest dzisiaj większym zagrożeniem, nieprzyjacielem Polski niż Putin, to człowiek nie wie, na jakim świecie żyje - skomentował.
Według Smolara Polska już płaci wysoką cenę za swoją politykę. Jak mówił, jest to całkowite osamotnienie.
- Czesi i Słowacy nie będą stawali w obronie Polski, wtedy kiedy w Brukseli pojawi się problem rozliczenia Polski za to, co robi z prawami człowieka i z praworządnością. Podobnie Rumunia i Bułgaria. Przedstawiciele władz Słowenii mówią nawet, że będą głosowali za ukaraniem Polski - wyliczał.
Zaznaczył, na Zachodzie Europy nie ma już żadnych sojuszników. - Nawet na Wschodzie, o co dbał Lech Kaczyński - podkreślił.
Smolar wskazał, że "w polskiej polityce jest tylko jeden punkt stały". - To jest sojusz uprzywilejowany ze Stanami Zjednoczonymi. Problem polega na tym, że to nie są symetryczne stosunki, chociażby ze względu na to, że Stany są imperium, mają wiele interesów, wielu sojuszników, wielu przeciwników, a już Donald Trump ze swoją nieprzewidywalnością jest figurą szczególną - wyjaśnił.
Zdaniem Smolara opieranie bezpieczeństwa Polski i stosunków międzynarodowych na relacjach z Donaldem Trumpem pokazuje, jak daleko od rzeczywistości jest polityka zagraniczna.
"Jedna i druga hipoteza jest groźna"
Premier Beata Szydło w wywiadzie dla "Sieci Prawdy" powiedziała, iż Unia widzi, że będzie musiała uznać Polskę "za partnera, a nie posłusznego wykonawcę kolejnych dyrektyw i rozporządzeń ustalanych gdzieś tam, ponad naszymi głowami".
Do tych słów odniósł się w "Faktach po Faktach" szef Fundacji Batorego. Jak powiedział, ma dwie hipotezy. - Jedna hipoteza jest taka, że pani Szydło bywała na Zachodzie i coś wie o Zachodzie, to wtedy mówi nieprawdę i to jest powiedziane delikatnie - ocenił.
- Druga hipoteza jest taka, że nie bywała na Zachodzie w ogóle i ona tak sobie wyobraża Europę i świat. I to jest jeszcze gorsze, straszniejsze, bo to znaczy, że jedna z osób, która kieruje losami Polski nic nie wie o świecie współczesnym - mówił, dodając, że jedna i druga hipoteza jest groźna.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24