Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy nie chce prowadzić procesu Jarosława Kaczyńskiego, oskarżonego przez Janusza Kaczmarka o zniesławienie za nazwanie go agentem-śpiochem. Wystąpił już do Sądu Apelacyjnego w Warszawie o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego.
- Sąd uzasadnia swój wniosek skomplikowaniem sprawy i jej szczególną wagą - poinformował w piątek rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek.
Dodał, że chodzi zarówno o to, kim są strony procesu, jak i o zainteresowanie sprawą opinii publicznej. Zgodnie z prawem sąd apelacyjny może przekazać sądowi okręgowemu sprawę o każde przestępstwo ze względu "na szczególną wagę lub zawiłość".
Sędzia wyłączony
W zeszłym tygodniu Sąd Rejonowy - na wniosek obrońców lidera PiS - wyłączył sędziego Macieja Jabłońskiego z prowadzenia tego procesu. Adwokaci wskazywali na okoliczności mogące - ich zdaniem - rzutować na obiektywizm sędziego. Sędzia Jabłoński orzekał wcześniej w sprawach dotyczących Kaczmarka.
W piątek w sądzie wyznaczono nowego sędziego do poprowadzenia tego procesu. Może on zmienić lub utrzymać wydane w połowie czerwca postanowienie o skierowaniu Kaczyńskiego na badania psychiatryczne. Lider PiS tę decyzję uznawał za "skandaliczną, całkowicie bezprawną i pozbawioną podstaw". Mówił też, że ta decyzja ma swoje "aspekty polityczne".
Kaczmarek skarży się na Kaczyńskiego
Proces dotyczy wypowiedzi z 2008 r., gdy prezes PiS powiedział, że Kaczmarek "to był po prostu człowiek drugiej strony, jak to niektórzy nazywają - taki "śpioch".
- To jest nawiązanie do agenta śpiocha. Ktoś przez wiele lat nie wypełniał swojej funkcji, potem dostaje sygnał i zaczyna pracować jako agent - dodał. W prywatnym akcie oskarżenia Kaczmarek zarzucił Kaczyńskiemu, że pomówił go w mediach o właściwości, które "mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej działalności".
Artykuł 212 par. 2 Kodeksu karnego przewiduje za taki czyn grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24