Urzędnicy magistratu w Świnoujściu nie muszą ściągać krzyży ze ścian - taki wyrok wydał w piątek sąd okręgowy w Szczecinie. Sąd oddalił skargę mieszkańca miasta i stwierdził, że obecność tych symboli religijnych nie narusza dóbr osobistych pozywającego.
Lesław Maciejewski pozwał do sądu gminę Świnoujście na początku stycznia. - Obecność krzyża w pomieszczeniu publicznym obraża moje poglądy religijne oraz godzi w moją wolność wyznania – uzasadniał wówczas swoje działania. Maciejewski twierdził też, że krzyż w urzędzie uniemożliwia mu uczestniczenie w sesjach rady miejskiej. - Urząd powinien mieć charakter neutralny – oceniał. W pozwie napisał m.in., że "krzyż wiszący w urzędzie jest symbolem wykorzystanym niezgodnie z przeznaczeniem", gdyż "powinien być wieszany w miejscach kultu lub pomieszczeniach prywatnych".
Wcześniej Lesław Maciejewski złożył wniosek do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia postępowania. Wezwał również prezydenta miasta Janusza Żmurkiewicza do usunięcia krzyży z urzędu. Apel został zignorowany.
Krzyże zostają
W piątek sąd okręgowy zdecydował, że krzyże mogą zostać. Sędzia Zbigniew Ciechanowicz w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdził, że celem wieszania krzyży w magistracie nie było naruszanie praw czy dyskryminowanie mniejszości religijnych. Dodał, iż Maciejewski "jako osoba dojrzała, o ukształtowanym poglądzie nie może twierdzić, że sama obecność krzyży może mu zaszkodzić".
Robert Karelus, który przed sądem reprezentował prezydenta, powiedział, że sąd wydał słuszny wyrok. - Świnoujście było zawsze miastem wielokulturowym i tolerancyjnym, a wieszanie krzyży w budynku rady miasta nie miało na celu urażenia uczuć kogokolwiek czy dyskryminacji mniejszości religijnych - zapewniał po ogłoszeniu wyroku.
To nie koniec
Orzeczenie sądu nie jest prawomocne. Maciejewski już zapowiedział odwołanie się od wyroku. - Spodziewałem się tego. Wcześniej zasięgałem opinii prawnych, sam szukałem w różnych źródłach i wiedziałem, co mogę osiągnąć w Polsce. Widać, że tutaj niewiele można osiągnąć - wyznał po rozprawie.
Jeszcze w styczniu Maciejewski podkreślał, że zainspirował go wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z listopada 2009 roku. Trybunał nakazywał wówczas usunięcie krzyży z klas szkolnych we Włoszech. Maciejewski nie wyklucza, że i on ze skargą pójdzie do Strasbourga.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24