Dwie osoby w Łodzi, dwie w Poznaniu - sanepid potwierdza nowe przypadki zachorowań na grypę A/H1N1 w naszym kraju. Życiu chorych nie zagraża niebezpieczeństwo. Cztery osoby z podejrzeniem nowej grypy przebywają też w szpitalu w Przemyślu. Tymczasem farmaceuci coraz głośniej zaczynają mówić o polskim szale na maseczki higieniczne. W wielu aptekach już ich nie ma.
Łodzianin, u którego potwierdzono zakażenie grypą A/H1N1 leży na oddziale zakaźnym szpitala im. Biegańskiego. Niedawno wrócił z Ukrainy. Nową grypę stwierdzono też u łodzianki, która w ostatnim czasie przyjechała z Finlandii. Na razie nie trafiła do szpitala.
Sanepid potwierdził też dwa zachorowania na grypę A/H1N1 w Poznaniu. Chorzy są braćmi. Obaj zostali hospitalizowani.
W szpitalu w Przemyślu przebywają cztery osoby, u których lekarze podejrzewają nową grypę. W tych przypadkach nadal brakuje jednak potwierdzenia. W najcięższym stanie jest 10-letni chłopiec. Według lekarzy najprawdopodobniej ma on dodatkowo zapalenie opon mózgowych.
Szał na maski
Mimo że władze i lekarze apelują o spokój i zapewniają, że "sytuacja nie jest niepokojąca", to w wielu aptekach z powodu dużego zainteresowania klientów brakuje już maseczek higienicznych na twarz. Według farmaceutów chętniej niż zwykle kupowane są również środki na wzmocnienie odporności. - Zrobił się szał na maseczki - mówi farmaceutka z apteki "Pod Słońcem" we Wrocławiu. - Nie mamy ich już w sprzedaży - dodaje.
Zdaniem farmaceutki z apteki "Beata" w Warszawie, 1 listopada, w ciągu jednego dnia sprzedanych zostało 500 maseczek. Wcześniej nikt ich nie kupował. - Dziś już brakuje maseczek, nie ma ich w żadnej z hurtowni, w których się zaopatrujemy - przyznaje farmaceutka Joanna Emhe z internetowej apteki "Dom Zdrowia". W poznańskiej aptece "Galenica" maseczki jeszcze są, ale zostało ich niewiele.
"Nie udało sie zdobyć ani jednej"
Także na platformę Kontakt TVN24 piszą zaniepokojeni internauci informując, że nie udało im się zdobyć maseczek. - Właśnie wróciłam z rekonesansu po ursynowskich aptekach. W każdej to samo: nie ma maseczek, skończyły się kilka miesięcy temu, w hurtowniach też nie ma, te co były zostały wysłane na Ukrainę. Zjeździłam ich kilkanaście, wypaliłam benzynę, zmarzłam i nie mam ani jednej maseczki - napisała Ewa.
Tymczasem szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy, prof. Lidia Brydak zaznacza, że "maseczka to półśrodek". - Przestańmy wierzyć w mity, że maseczka to jest panaceum. Po pierwsze trzeba się zaszczepić (przeciwko grypie sezonowej - red.) - mówiła Brydak na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Farmaceuci, pytani o skuteczność maseczek, też nie kryją wątpliwości. - W jakiś sposób maseczka może chronić, ale z drugiej strony wirusa łatwo przenieść na rękach, dotykając okolic twarzy, np. po wyjściu z autobusu - mówią zgodnie.
Ukraina chora
Obecnie najgorsza sytuacja epidemiologiczna panuje na Ukrainie. Według ostatnich danych, zarejestrowano tam 225 tys. chorych na grypę lub ostre infekcje dróg oddechowych, z czego 15 tys. hospitalizowano. Potwierdzono oficjalnie 22 przypadki grypy A/H1N1. Z powodu ostrych infekcji dróg oddechowych lub grypy u naszych sąsiadów zmarło już 67 osób.
Z nową grypą walczą też inne kraje europejskie. Trudna sytuacja jest w Bułgarii, gdzie zmarły trzy osoby zakażone wirusem A/H1N1. - Epidemia stała się faktem - oświadczył w poniedziałek tamtejszy minister zdrowia Bożidar Nanew. O nowej fali zachorowań na A/H1N1 poinformowały też Niemcy.
W naszym kraju do tej pory (stan na 29.10.2009 r.) potwierdzono około 180 przypadków zachorowań na nową grypę. Nie odnotowano przypadków śmiertelnych. Pierwsza fala zachorowań miała miejsce w Polsce wiosną tego roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu