- Mam wrażenie, że kręcimy się w kółko - powiedział po spotkaniu ze stroną rządową szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Przedstawicie rządu wskazują jednak, że przedstawili propozycje wychodzące na przeciw żądaniom ZNP.
W środę zarząd główny ZNP podjął uchwałę o rozpoczęciu 1. września pogotowia protestacyjnego, jeśli do 31 sierpnia rząd nie zagwarantuje spełnienia postulatów związku. Później, po wyczerpaniu procedur przewidzianych ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - ma nastąpić strajk w szkołach.
ZNP domaga się znacznego zwiększenia nakładów na oświatę, w tym podniesienia do 2010 r. płac nauczycieli o 50 procent oraz utrzymania możliwości przechodzenia przez nauczycieli na wcześniejsze emerytury.
Jak dotąd negocjacje nie przynoszą satysfakcji stronie związkowej. Zdaniem Sławomira Broniarza, strona rządowa nie zaproponowała niczego, co mogłoby skłonić związek do zmiany stanowiska ws. ewentualnej akcji protestacyjnej.
Boni: Może poszerzymy uprawnienia do pomostówek
Podczas negocjacji z rządem związkowcy zgłosili pracowników pedagogicznych ośrodków wychowawczych jako wykonujących pracę o charakterze szczególnym. - Być może będzie to grupa, która uzyska prawa do emerytur pomostowych - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Michał Boni.
Rząd zaproponował też nauczycielom nowe wskaźniki wynagrodzeń dla nauczycieli na różnych stopniach awansu zawodowego. W porównaniu z wcześniejszą propozycją rządową, mniej zarabialiby nauczyciele kontraktowi i mianowani, więcej dyplomowani, a wynagrodzenie nauczycieli stażystów pozostałoby bez zmian.
Rząd chce też wypracować wspólnie ze związkowcami mechanizm gwarantujący, że pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, przekazane do samorządów, rzeczywiście zostaną na ten cel wydane.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24